Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartosz Kownacki: Trzeba twardo powiedzieć Rosjanom - jeśli użyjecie broni atomowej, to Rosji nie będzie

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
- Pomoc poszczególnych krajów NATO w militarnym wspieraniu Ukrainy nie jest znana, i słusznie - z racji na napiętą sytuację międzynarodową. Lepiej robić niż o tym mówić. Nie ma co w tej chwili robić porównań kto i ile czego przekazał, na podsumowanie przyjdzie czas po wojnie. Na pewno Polska nie będzie się miała czego wstydzić - mówi Bartosz Kownacki, były wiceminister obrony narodowej.
- Pomoc poszczególnych krajów NATO w militarnym wspieraniu Ukrainy nie jest znana, i słusznie - z racji na napiętą sytuację międzynarodową. Lepiej robić niż o tym mówić. Nie ma co w tej chwili robić porównań kto i ile czego przekazał, na podsumowanie przyjdzie czas po wojnie. Na pewno Polska nie będzie się miała czego wstydzić - mówi Bartosz Kownacki, były wiceminister obrony narodowej. Dariusz Bloch
O dostarczaniu broni Ukrainie i pomocy wojskowej NATO rozmawiamy z Bartoszem Kownackim, bydgoskim posłem PiS i byłym wiceministrem obrony narodowej.

Zobacz wideo: Boeing C-17 Globemaster amerykańskich Sił Powietrznych wylądował w Bydgoszczy

od 16 lat

- Czy kraje NATO wystarczająco wsparły i wspierają militarnie Ukrainę? Oczywiście, nie wiemy o wszystkim...
Bartosz Kownacki: - Właśnie, trzeba zrobić takie zastrzeżenie. Pomoc poszczególnych krajów NATO w militarnym wspieraniu Ukrainy nie jest znana, i słusznie - z racji na napiętą sytuację międzynarodową. Lepiej robić niż o tym mówić. Nie ma co w tej chwili robić porównań, kto i ile czego przekazał, na podsumowanie przyjdzie czas po wojnie. Na pewno Polska nie będzie się miała czego wstydzić. Chociaż oczywiście z racji swojego potencjału militarnego liderem takiego zestawienia będą Stany Zjednoczone. Trzeba jednak przyznać, że ta postawa USA zaczęła się ostatnio bardzo mocno zmieniać, wcześniej, na początku wojny prezydent Joe Biden zdawał się stopować nakładanie sankcji na Rosję.

- Nawet Australia przekazuje Ukrainie partię swoich haubic...
- Pewnie mało kto wie, że Korea Południowa przekazała Ukrainie postsowieckie czołgi, które o dziwo miała. One były częścią rozliczeń po upadku komunizmu i były wykorzystywane do celów szkoleniowych. To dobre rozwiązanie, bo ukraińscy żołnierze znają ten sprzęt. W przypadku wyrzutni pocisków przeciwlotniczych i przeciwpancernych, jak Javelin, nauka też nie jest skomplikowana, bo wszystkie działają bardzo podobnie. Inaczej jednak jest z zachodnimi czołgami, systemami obrony przeciwlotniczej, samolotami. Do opanowania tych środków potrzebne są długotrwałe szkolenia.

- Po spotkaniu w bazie w Ramstein Niemcy zadeklarowały przerzucenie na wschód 50 swoich samobieżnych dział przeciwlotniczych Gepard. Skąd taka nagła zmiana w niemieckiej polityce dozbrajania Ukrainy?
- Na pewno to jest operacja spóźniona. Takiego przerzutu np. do Donbasu nie da się zorganizować w ciągu 2-3 dni. Musimy pamiętać też o postawie Niemiec z początku wojny - już wtedy była zachowawcza, już wtedy kalkulowali, że przecież po wojnie z Rosją będą handlować, blokowali sankcje. Na razie przerzucenie tego sprzętu to dla mnie deklaracja i w dodatku mało wiarygodna. Jeśli będą fakty, to uwierzę.

- Polska wysłała Ukrainie swoje czołgi T-72. Jednocześnie premier wystąpił do minister obrony Niemiec o przekazanie nam w to miejsce Leopardów. Czy to jest realne? Niemcy odmówiły takiej operacji naszym południowym sąsiadom, którzy mają dostać tylko transportery Fuchs i gąsienicowe Mardery...
- Do tej pory przy podobnych operacjach w przypadku Polski było to wsparcie ze strony amerykańskiej. Tak też odczytuję przyspieszenie dostawy Abramsów do Polski. Przekazanie Leopardów byłoby dobre, bo mamy je u nas w armii, znamy te czołgi i potrafimy używać. Kiedyś było słynne hasło "Leopardy za złotówkę", tylko potem okazało się, że znacząca część prac serwisowych i napraw musi być wykonywana za granicą, więc cała ta operacja przejęcia niemieckich czołgów była o wiele droższa. To także nie jest jedynie sprawa obecnych stosunków polsko-amerykańskich, ale polityki wewnętrznej Niemiec, dla których taka operacja też byłaby opłacalna. Myślę, że przekazanie Leopardów nie jest nierealne.

- Szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow znowu ocenił ryzyko użycia broni atomowej jako znaczne. Oczywiście, pewnie na razie mówimy o taktycznej broni, o mniejszym zasięgu i mocy... To blef czy realne zagrożenie?
- To jest realne zagrożenie. Jeżeli doszło do tak irracjonalnego konfliktu, że Putin wywołuje wojnę po to, żeby ją przegrać, a nie wywołałby tego konfliktu, gdyby rosyjski wywiad dobrze pracował, to jest to możliwe. Jeżeli dojdzie do realnej klęski Rosjan na wojnie z Ukrainą - np. kiedy Ukraina wyprze ich z Krymu - Putin może się zdecydować na użycie takiej broni. Na przykład na eksplozję nad Morzem Czarnym. Dlatego Zachód musi zająć wobec Rosji kategoryczna postawę, bo jeśli nie, Putin zrobi to po swojemu i jeszcze narzuci swoją narrację. Trzeba twardo powiedzieć Rosjanom - jeśli użyjecie broni atomowej, to Rosji nie będzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Bartosz Kownacki: Trzeba twardo powiedzieć Rosjanom - jeśli użyjecie broni atomowej, to Rosji nie będzie - Express Bydgoski

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska