Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bas wszechczasów

Aldona Nocna
(fot. internet)
W latach międzywojennych Ciechocinek tętnił życiem. Występowały tu zespoły jazzbandowe, słynni śpiewacy operowi...

Sezon w 1926 r. obfitował w różne imprezy artystyczne. W lipcu do uzdrowiska przybył bas wszechczasów-Adam Didur, najznakomitszy wówczas obok Szalapina śpiewak świata. Był solistą Metropolitan Opera House w Nowym Jorku. Jego występy podziwiano na całym świecie. 4 lipca 1926 r. wystąpił na koncercie zorganizowanym w sali balowej hotelu MArtyście akompaniował prof. Franciszek Łukasiewicz. W programie koncertu znalazły się arie operowe Verdiego, Leoncavalla, Musorgskiego, Gounoda i Moniuszki.

Adam Didur urodził się w 1873 r. (Encyklopedia Muzyczna PWN podaje rok 1874) w Woli Sękowej jako nieślubny syn Wincentyny Jasińskiej i ziemianina Jakuba Brochwicz- Wiktora. Dziecko usynowił organista Antoni Didur, który ożenił się z matką utalentowanego chłopca. Obdarzony pięknym głosem Didur

śpiewał w chórze studentów

Uniwersytetu im. Jana Kazimierza we Lwowie. Uczeń Seminarium Nauczycielskiego szkolił się u wybitnego pedagoga Walerego Wysockiego. Dalszą nauką umożliwiło mu stypendium ufundowane przez skromnego urzędnika kolejowego Jana Raspa, melomana zachwyconego głosem młodego śpiewaka. Miłośnik śpiewu ofiarował połowę swoich dochodów na studia Didura we Włoszech. W Mediolanie utalentowanym Polakiem zajął się F. Emerich, który umożliwił mu też debiut na scenie operowej w "Mocy przeznaczenia" Verdiego. Didur poznał wówczas swoją żonę - Angelę Arellano. Wyjazd do Włoch sprawił, że rozpoczęła się kariera młodego śpiewaka. Został zaangażowany na sezon 1894/95 w teatrach w Aleksandrii i Kairze. Potem wystąpił w mediolańskiej La Scali, śpiewając partię basową w IX Symfonii Beethovena i zaczęła się jego wielka kariera. Razem z zespołem La Scali wyjechał na tournee do Ameryki Południowej. Jego popisową rolą stała się partia Mefista w "Fauście" Gounoda. W latach 1899-1903 Didur był solistą Opery Warszawskiej, gdzie zadebiutował jako Marcel w "Hugonotach" Meyerbeera. Śpiewał też partie Ramfisa w "Aidie", Colinne a w "Cyganerii", Zbigniewa w "Strasznym dworze", Serwacego w "Verbum Nobile". Z entuzjazmem przyjęto jego rolę w premierze kantacie "Widma" Moniuszki. Stał się ulubieńcem warszawskiej publiczności. Potem przez trzy lata śpiewał w La Scali. Dzięki G. Gatti-Casazzy - dyrektorowi tej opery wyjechał w 1908 r. do Nowego Jorku. Dostał angaż do słynnej

Metropolitan Opera House

Należał do jej zespołu przez prawie ćwierć wieku. Gościł na licznych scenach Europy i Ameryki. Zyskał też rozgłos w Rosji, rywalizując z Szalapinem. Śpiewał w sześciu językach. Budził zachwyt swoją grą aktorską i znakomitą interpretacją muzyczną. W 1932 r. powrócił do Polski. Osiadł we Lwowie, gdzie był kierownikiem artystycznym opery. Zajął się też pracą pedagogiczną. W 1939 r. objął dyrekcję Opery Warszawskiej, ale otwarcie sezonu uniemożliwił wybuch wojny. W 1945 r. został profesorem PWSM w Katowicach. Był organizatorem Państwowej Opery Śląskiej w Bytomiu i został jej pierwszym dyrektorem. Po raz ostatni wystąpił na scenie w roli Dziemby w "Halce" Moniuszki. Zmarł nagle w Katowicach w 1946 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska