- Dzisiejszy festyn jest jak, kto woli: z okazji zakończenia żniw, kończących się wakacji, otwarcia chodnika we wsi bądź kostki brukowej przy świetlicy - żartował w sobotę Stanisław Stryszyk, sołtys Dąbrowy. - W każdym razie miło się bawcie.
Nowoczesną Wieś znajdziesz także na Facebooku - dołącz do nas!
Dla niego samego świętowanie zaczęło się pechowo, bo podczas meczu rozegranego wcześniej między kawalerami a żonatymi doznał kontuzji łuku brwiowego i trafił do szpitala. Spóźniony z pozszywanym łukiem przyjechał na festyn, gdzie cierpliwie czekano na niego i wieści o jego stan zdrowia.
Przeczytaj też: Ruszają dożynki 2014. Plony już zebrane, czas na zabawę - sprawdź gdzie i kiedy
Skończyło się na szczęście dobrze, humor dopisywał nie tylko sołtysowi, ale i wszystkim uczestnikom. Nawet deszcz nie był w stanie go popsuć. Atmosferę podgrzały występy kabaretu "Szflufka" z Witkowa oraz zespołu biesiadnego "Witkowiacy". Przyjezdni chwalili chodnik i wybrukowany plac przy świetlicy. - Teraz by się przydała wiata nad tym polbrukiem, by podczas imprez deszcz nie był straszny - zaczepiali Stryszyka goście.
Jacek Placek piekł przepyszne ciasta, którymi częstowali sołtys i przewodniczący rady miejskiej Kazimierz Warylak. Była też wspaniała grochówka ufundowana przez państwa Warylaków.