https://pomorska.pl
reklama

Ardanowski: - Moje poparcie dla Nawrockiego mogło przechylić szalę w II turze

Lucyna Talaśka-Klich
Jan Krzysztof Ardanowski
Jan Krzysztof Ardanowski Adam Jankowski
Rozmowa "Gazety Pomorskiej" z Janem Krzysztofem Ardanowskim, posłem, przew. Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich powołanej przez Prezydenta RP, byłym ministrem rolnictwa.

Zachęcał pan, by iść na wybory i zagłosować na Karola Nawrockiego, choć - jak pan zaznaczył -„ideałem nie jest”. No i posypały się komentarze, że „Ardan załatwia sobie posadkę u nowego prezydenta”. Chciałby pan dla niego pracować ?

Jestem przede wszystkim posłem i zamierzam dokończyć tę kadencję w Sejmie RP. To moje zobowiązanie wobec wyborców, więc nie mam tu osobistych interesów.

Z badania exit poll IPSOS (dla Telewizji Polsat, TVP i TVN) wynika, że wśród rolników Karol Nawrocki zdobył w II turze prawie 80 proc. poparcia. Gospodarze pana posłuchali?

Moje poparcie być może nawet przeważyło o tym jak zagłosowali rolnicy. Bo pomiędzy pierwszą a drugą turą przyrost głosujących na Nawrockiego w tej grupie zawodowej wyniósł prawie 30 procent. Ponad 369 tysięcy głosów przewagi dla tego kandydata to były przede wszystkim głosy mieszkańców wsi. Podobnie było z głosami oddanymi na Andrzeja Dudę, pięć lat temu, bo na ostatniej prostej też zadecydowała wieś.

I chociaż Karol Nawrocki nie był kandydatem idealnym, a nawet nie był moim kandydatem pierwszego wyboru (w I turze popierałem Marka Jakubiaka), to w sytuacji kiedy widzimy nie tylko nieudolność, ale i złą wolę obecnego rządu, lekceważenie spraw wsi, poparłem go.

O obecnym ministrze rolnictwa, Czesławie Siekierskim, wielokrotnie wypowiadał się pan bardzo pochlebnie. Coś się zmieniło?

Minister Siekierski jest osobą bardzo kompetentną, ale nie ma wsparcia ze strony premiera Tuska. Problemem są rozgrywki wewnątrz koalicji. PSL jest ogrywane przez Platformę Obywatelską, robi trochę za „głupiego Jasia”, na którego będą zwalane wszelkie faktyczne lub domniemane winy. Dlatego domknięcie tego systemu (w sensie drugiego ośrodka władzy wykonawczej) przez prezydenta z PO, byłoby szkodliwe dla Polski. I to był główny powód mojego poparcia, bo trzeba było wybrać prezydenta, który daje jakąś nadzieję.

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nadzieję? Na co?

Karol Nawrocki daje nadzieję, że powstrzyma europejskie a nawet polskie zamiary dotyczące likwidacji rolnictwa i uzależnienia bezpieczeństwa żywnościowego Europy od importu z Ameryki Południowej albo z Ukrainy. Że przeciwstawi się interesom wielkich, międzynarodowych korporacji finansowych, bo jest człowiekiem odważnym.

Spotkał się pan z prezydentem elektem?

Nie, ale moje wcześniejsze spotkanie, gdy był jeszcze kandydatem, zostało przez niego bardzo dobrze odebrane.

Jednak głosy oddane przez mieszkańców wsi to nie jest poparcie bezwarunkowe! Za tym stoi oczekiwanie, że Prezydent RP, nawet wbrew działaniom rządu, będzie podejmował inicjatywy na rzecz interesów wsi. Szczególnie dotyczy to spraw międzynarodowych, gdzie prezydent w dużej mierze kształtuje relacje z innymi państwami.

Co powinien zrobić prezydent Nawrocki dla wsi w pierwszej kolejności?

Przede wszystkim powinien zacząć od budowania blokującej mniejszości w sprawie umowy z krajami Mercosuru (Wspólny Rynek Południa - przyp. red.). Niezależnie od współpracy politycznej z Ukrainą, trzeba bronić polskiego rolnictwa przed zagrożeniami ze strony rolnictwa ukraińskiego i dlatego należy odbudować porozumienie „krajów przyfrontowych”, które są najbardziej zagrożone napływem żywności ze Wschodu.
Poza tym ważne, by prezydent zajmował się nie tylko pilnowaniem wsparcia dla gospodarstw. On powinien być także inicjatorem pewnych konkretnych działań dotyczących np. gospodarowania wodą na obszarach wiejskich, inwestycji poprawiających sytuację rolników na rynku. Potrzebujemy m.in. portu rolniczego, który byłby wsparciem dla eksportu oraz suchych portów multimodalnych (np. w Emilianowie).

Kieruje pan prezydencką radą, która zajmuje się sprawami wsi i rolnictwa. Wskazujecie co warto zrobić. Efekty?

W 2020 roku prezydent Duda podjął temat dotyczący gospodarki wodnej. Wszelkie rozwiązania prawne były przygotowane. Niestety po moim odejściu z resortu rolnictwa, te materiały trafiły do kosza. Organizacje ekologiczne są w stanie zablokować wiele inicjatyw.

Zresztą różne inicjatywy były zgłaszane przez prezydenta Dudę, tylko co z tego jeżeli rząd to lekceważył nie był zainteresowany ich realizacją! Dotyczy to nie tylko obecnego rządu, ale i czasów, gdy u władzy był PiS.

Liczy pan, że nowy prezydent będzie mógł zdziałać więcej?

Prezydent Duda na pewno się starał, ale być może trzeba bardziej zdecydowanie o to zabiegać informując o planach opinię publiczną.

Do tej pory wiele się robiło w zaciszu gabinetów. Na przykład kierowana przeze mnie rada przygotowywała różne propozycje, ale były one traktowane tylko jak rekomendacje. Opinia publiczna nawet o nich nie wiedziała, więc brakowało tej pewnej formy nacisku. A społeczeństwo powinno wiedzieć jakie są zagrożenia i co należałoby zrobić. Prezydent nie powinien tylko grzecznie podpowiadać co trzeba zrobić, ale czasami twardo formułować oczekiwania.

A jakie powinny być oczekiwania dotyczące Europejskiego Zielonego Ładu?

Zielony Ład w całości nadaje się do kosza! W nim już nie ma czego poprawiać, sztukować.

Komisarzowi Januszowi Wojciechowskiemu Zielony Ład bardzo się podobał i jeszcze przekonywał do niego prezesa Jarosława Kaczyńskiego.

Nie wiem z czego to wynikało, ale było to głupie. Być może Wojciechowski chciał się „podłączyć” do wielkiego projektu europejskiego, którego twarzą był Timmermans. Jak w powiedzeniu - konia kują a żaba nogę podstawia.

Są i tacy rolnicy, którzy popierają elementy Zielonego Ładu, choć najczęściej wolą się do tego nie przyznawać - tak samo jak niektórzy wyborcy do tego, że zagłosowali na kandydata popieranego przez PiS. Zatem nie wszyscy chcą by Zielony Ład wyrzucić do kosza.

Ideologia Zielonego Ładu niszczy rolnictwo europejskie! Zresztą nie tylko rolnictwo, ale może pogrążyć całą gospodarkę. Owszem, nie widzę niczego złego w zachęcaniu do działań bardziej korzystnych dla środowiska. Nie mam nic przeciwko wsparciu np. za rolnictwo węglowe, za inne ekoschematy. Jednak niech to będą zachęty, a nie dążenie do tego, by wspierać wielkie interesy, nabijać kabzę biznesmenom, którzy skorzystają na tym, że jesteśmy zmuszeni do kupowania innych rzeczy (od żywności, po ubrania czy materiały budowlane włącznie), bo te które do tej pory mieliśmy, były rzekomo złe. Trzeba od nowa przemyśleć politykę rolną w UE, w kontekście zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego Europy. I to też jest ważnym zadaniem dla nowego prezydenta.

Komentarze

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze!
Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i obowiązują na niej polityka prywatności oraz warunki korzystania z usługi firmy Google. Dodając komentarz, akceptujesz regulamin oraz Politykę Prywatności.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Podlej tym jeżówki w czerwcu, a twój ogród utonie w kwiatach

Podlej tym jeżówki w czerwcu, a twój ogród utonie w kwiatach

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska