https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Będzie mniej aptek i za leki zapłacimy jeszcze więcej

Zbigniew Biskupski AIP
Łukasz Kasprzak
Szykowane prawo utrudni prowadzenie aptek. Będzie ich mniej, co oznacza dłuższe kolejki oraz wyższe ceny leków.

Aptekę będzie mógł założyć i prowadzić tylko farmaceuta. Dodatkowo jednego właściciela mogłyby mieć maksymalnie cztery placówki – takie propozycje znalazły się w projekcie zmian przygotowanym przez parlamentarny zespół ds. regulacji rynku farmaceutycznego. Zdaniem ekspertów to zły projekt, którego skutkiem będzie zmniejszenie liczby aptek. A mniejsza konkurencja nigdy nie jest z korzyścią dla konsumentów. Sprzedawcom łatwiej podwyższać swoje marże, co oznacza wyższe ceny. Częściej też pojawiają się kolejki kupujących.

Obecny model rynku aptecznego funkcjonuje od 15 lat. Izba Aptekarska od dawna naciska na wprowadzenie zmian prawnych, które uniemożliwią rozwój tzw. sieci aptecznych.

Projekt zmian przedstawiony przez parlamentarny zespół ds. regulacji rynku farmaceutycznego przewiduje też, że apteka nie może być otwarta w województwie, w którym liczba mieszkańców w przeliczeniu na liczbę aptek ogólnodostępnych jest mniejsza niż 3 tys. Dodatkowe ograniczenie dotyczy braku możliwości otwarcia apteki, gdy w odległości 1 km znajduje się inna apteka.
–Pomysłodawcy zmian w żaden sposób nie wyjaśniają w jaki sposób regulacja wpłynie na zwiększenie roli i rangi farmaceutów. Koszt otwarcia apteki to około 500 tys. zł. Młodych farmaceutów nie będzie stać na otworzenie apteki, nie mówiąc już o jej utrzymaniu. Grozi nam, że w dużych miastach przez dziesiątki lat nie będzie można otworzyć nowej apteki. Nastąpi zamrożenie rynku i kapitału – ostrzega dr Dobrawa Biadun, ekspertka Konfederacji Lewiatan.

Farmaceuta to zawód zaufania publicznego. Przez 5 lat studiów uczy się o właściwościach leków, aby potem móc właściwie je wydawać, a także udzielać informacji oraz porad dotyczących ich działania i stosowania. Stąd wymóg, aby w każdej aptece (niezależnie od tego, kto jest właścicielem) był zatrudniony kierownik apteki będący farmaceutą.
W toku studiów farmaceuta nie poznaje tajników dotyczących zarządzania, podatków, zawierania umów z często silniejszymi kontrahentami (hurtownie farmaceutyczne). Nie każdy czuje też potrzebę zostania menedżerem i woli oddać tę rolę innej osobie, by samemu wykonywać wyuczony zawód.

Być może najwięksi polscy przedsiębiorcy na rynku aptecznym będą próbowali ekspansji na rynki zagraniczne, ale brak stabilności w kraju na pewno mocno ich ograniczy.
– Nie ma co śnić o silnych polskich przedsiębiorcach, skoro stawiamy na pojedyncze apteki, które stając do rozmów z hurtowaniami farmaceutycznymi będą zbyt słabe, aby na równorzędnych prawach negocjować niższe ceny dla pacjentów – dodaje dr Dobrawa Biadun.

Projekt osłabi duże sieci apteczne, bo nie będą mogły tworzyć nowych placówek. Nie obejmie on już istniejących placówek, więc wielkie sieci nie zostaną wywłaszczone.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

f
farmaceutka
Aptek na rynku jest wystarczająco dużo. Pracowałam w sieciówce wiele lat i wiem jak takie apteki robią idiotów zarówno z pacjentów jak i pracowników. Każda większa sieć aptek posiada swoją markę suplementów diety, które farmaceuta jest zmuszony sprzedawać jeśli chcę utrzymać posadę. Każdy musi wyrobić określony limit wciskając ludziom niepotrzebny magnez o wątpliwej jakości lub inny g... produkt, którego sam nigdy by nie zastosował u siebie. Jak nie sprzedasz 500 magnezów miesięcznie przyjedzie koordynator i opieprzy Cię od góry do dołu. Rodzinę trzeba z czegoś utrzymać, więc sprzedajesz ten suplement pchając go nawet dzieciakom czy kobietom w ciąży.
Pacjent idzie tam gdzie jest złotówkę taniej, a ceny promocyjne gazetkowe są ustawiane poniżej marży. Wszystko po to aby prywatne konkurencyjne apteki wykończyć. Po zamknięciu tych małych aptek ceny windowaliśmy nawet o 200 %, pacjent musiał kupić bo nie miał wyboru. Promocja się skończyła, wszystko drożeje, nasze codzienne zdanie. Oczywiście pacjent mógł jechać do oddalonej o kilka km apteki ale zazwyczaj kupował i przepłacał, bo za głupotę się płaci.
Cieszę się, że ustawa uderzy w sieciówki, może skończy się też wywóz leków za granicę i dla naszych polskich pacjentów (pacjentów gorszego sortu, jak to zawsze mówił koordynator mojej sieci) nie będzie brakowało leków.

Artykuł pisał ktoś kto zupełnie nie zna realiów rynku. Otwarcie apteki nie kosztuje 500 tys. Młodzi farmaceuci zazwyczaj porywają się na zakładanie aptek po pewnym czasie pracy, a nie świeżo po studiach. Po kilku latach pracy moje umiejętności menadzerskie i biznesowe oceniam wyżej niż właściciela mojej sieci po agroturystyce i rekreacji. Zdecydowanie wolę aby właścicielem apteki był farmaceuta a nie pan po technikum gastronomicznym itp. Nie kazałabym wciskać pacjentom suplementów produkowanych na Ukrainie w garażu. Uwierzcie, że dobro pacjenta w sieciówce jest na ostatnim miejscu.
ł
łoł
Informuję, iż Pani dr , ekspertka Konfederacji Lewiatan przed kolejną wypowiedzią powinna "skontaktować się z lekarzem lub farmaceutą" :-).
e
ed
Artykuł bez pojęcia co dzieje się na rynku farmaceutycznym w tej chwili lub pisany na zlecenie dużych sieci. W tej chwili pojedynczy farmaceuta nie ma szansy prowadzić apteki z konkurencję stosującą często nawet ceny dumpingowe a co dopiero młody farmaceuta miałby otworzyć aptekę. W tej chwili sprzedając coś bez marży można usłyszeć, że jest się drogą apteką, bo w aptece "x" jest taniej. I faktycznie jest taniej, bo apteka "x" wzięła nie 10 opakowań a 1000 opakowań danego produktu i dodatkowo dostała rabat. Może ten produkt ma w tej akurat aptece w "promocji" i stać ją sprzedawać poniżej ceny zakupu, bo ma jeszcze w innych miejscach 50 aptek i w tej jednej może sobie pozwolić na stratę na tym produkcie w celu powolnej eliminacji słabszej konkurencji, która musi zarabiać , żeby istnieć. A jak już pozostaną tylko duże sieci to wtedy zapomnijcie o konkurencji. Wtedy wszyscy farmaceuci będą wyrobnikami a ludzie będą płacili sporo więcej, bo prawdziwej konkurencji już nie będzie.
G
Gość
Należy z obecnych aptek wydzielić prawdziwe APTEKI w których sprzedawane będą tylko leki na recepty przepisywane przez lekarzy. Wtedy w tych prawdziwych aptekach powinien obowiązywać zakaz sprzedaży kosmetyków, "wyrobów medycznych" oraz "suplementów diety". I oczywiście odwrotnie, czyli w sklepach w których sprzedaje się kosmetyki oraz "tzw. wyroby medyczne" i "tzw. suplementy diety" nie powinno się sprzedawać leków na recepty. Poza tym nie powinny one nazywać się aptekami.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska