Andrzej Łączyński - jest związany z trójmiejskim środowiskiem artystycznym. Od lat mieszka w Szwecji, w Goeteborga, gdzie pracuje jako terapeuta, prowadząc zajęcia m.in. dla autystycznych dzieci. Do Włocławka trafił z miłości do fajansu. Włocławskie wicki, patery, talerze i inne wyroby prezentowała w Sopocie włocławska Fabryka Fajansu. Andrzej Łączyński, który przyjechał do Polski z wizytą, wędrował akurat deptakiem Monte Cassino...
Dwie żaby na szczęście
- Kupiłem fajansową żabę, na szczęście. Tak mi się spodobała, że w drodze powrotnej znad morza, gdzie znajduje się bliski mi Teatr Atelier kupiłem drugą żabę... Wkrótce pojawił się we Włocławku, w Fabryce Fajansu, by poznawać tajniki technologii powstawania tych wyrobów. Za sprawą Ewy Szanowskiej, właścicielki fabryki, która zaprosiła do do swojej firmy, gościł w naszym mieście jeszcze kilka razy. Między innymi prezentował swoje "Noktury" w GSW, była też wystawa w Centrum Kultury "Browar B."
Andrzej Łączyński pozostał wierny fajansowi, choć uprawia też malarstwo na szkle i papierze. Jego najnowsza ekspozycja, inspirowana "Świętem wiosny" - baletem Igora Strawińskiego - już 11 kwietnia. Początek wernisażu o godz.17.30
