Wczoraj (23.04) przed godziną 21 dyżurny policji z Fordonu dostał anonimowe zgłoszenie dotyczące podejrzenia zabicia psa w Nowym Dworze. Z relacji zgłaszającego wynikało, że do śmierci tego zwierzęcia mieli się przyczynić dwaj mieszkańcy tej miejscowości. Mundurowi potwierdzili zgłoszenie.
W okolicy dawnej gorzelni, w niezabezpieczonej studni ze ściekami znaleźli martwego psa, którego przednie łapy były spętane łańcuchem. Zwierzę ze studni wyciągnęli strażacy.
Czytaj: Labrador został uderzony ostrym narzędziem w szyję. Nie przeżył. "To był koszmarny widok!"
Do sprawy zostali zatrzymani dwaj mieszkańcy Nowego Dworu. 31- i 34-latek trafili do policyjnego aresztu. Obaj byli pod wpływem alkoholu. Ze wstępnych ustaleń wynika, że właścicielem psa był 31-latek, który wspólnie z kolegą pozbył się swojego czworonoga.
Teraz śledczy z Fordonu na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego przedstawią podejrzanym zarzut zabicia zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem. Za to grozi do 3 lat pozbawienia wolności.