Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezpłatna komunikacja miejska? Ekspert: - Grudziądza na to nie stać

Przemysław Decker
Marcin Gromadzki: - Musicie zainwestować w tabor.
Marcin Gromadzki: - Musicie zainwestować w tabor. Facebook/PTC Marcin Gromadzki
- Samorządy mogą wprowadzić wszystko, nawet wówczas gdy jest to bezsensowne - mówi Marcin Gromadzki, ekspert ds. komunikacji publicznej, który od lat współpracuje z grudziądzkim urzędem miejskim.

- Bezpłatna komunikacja miejska w Grudziądzu: potrzebna, realna czy raczej jest to pomysł rodem z kosmosu?
- Samorządy mogą wprowadzić wszystko, nawet wówczas gdy jest to bezsensowne. Moim zdaniem jedyną zaletą bezpłatnej komunikacji publicznej w Grudziądzu byłoby to, że jest ona... bezpłatna. Ludzie by się tym jednak długo nie cieszyli, bo z czasem ta komunikacja stałaby się byle jaka. Dlaczego? Ponieważ miasta takiego jak Grudziądz, pozbawionego wpływów z biletów nie byłoby stać na jednoczesne inwestycje w tabor i bieżące utrzymywanie całego systemu transportowego.

Przeczytaj także: Pierwszy raz tramwaj przejechał po odnowionym torowisku w Grudziądzu [zdjęcia, wideo]
- Zaletą byłoby to, że więcej ludzi przesiadłoby się z samochodów do autobusów i tramwajów.
- Tylko, że ten wzrost popytu musiałby zostać zaspokojony. Jak? Przez zwiększenie liczby połączeń, które generowałby kolejne koszty. Tylko jak je sfinansować skoro wcześniej pozbawiliśmy się z wpływów z biletów?

- Czyli gdyby włodarzom Grudziądza chodziła po głowie bezpłatna komunikacja, to będzie pan odradzał pójście tą drogą?
- Tak, ponieważ na taką komunikację mogą sobie pozwolić bogate samorządy. A Grudziądz, przynajmniej na razie, do nich nie należy. Poza tym dla pasażerów nie mniej istotne od ceny biletu jest to, żeby autobusy i tramwaje jeździły: punktualnie, często, oferowały połączenia bez przesiadek i dojeżdżały jak najbliżej celu podróży.

- Nasza komunikacja publiczna zdaje pod tym względem egzamin?
- Trwa modernizacja sieci tramwajowej, więc obecnie część układu połączeń - siłą rzeczy - ma charakter tymczasowy. Po zakończeniu tej inwestycji grudziądzka komunikacja będzie jeszcze sprawniejsza niż do tej pory.

- Tylko, że ta komunikacja słono kosztuje. W tym roku ma pochłonąć ponad 25 milionów złotych, a wpływy z biletów oszacowano tylko na 10 mln zł.
- Wszędzie tendencja jest podobna: samorządy coraz więcej dopłacają do komunikacji publicznej. Niestety, sprawnie funkcjonujący transport musi kosztować. Alternatywą jest cięcie połączeń i brak inwestycji w tabor.

- Linia tramwajowa nr 2 wystarczy w Grudziądzu?
- Uważam, że reaktywacja linii nr 1 Dworzec PKP - osiedle Tarpno nie ma sensu. Korzystało z niej niewielu pasażerów, a autobusów kursujących na tym odcinku jest naprawdę sporo. Dlatego sądzę, że punktualnie i szybko jeżdżące tramwaje na odcinku osiedle Rządz - Tarpno w tym momencie wystarczą. Ale nie mówię, że w przyszłości nie może się to zmienić. Jedną z opcji jest budowa torowiska wzdłuż ulicy Rapackiego. Dzięki tej inwestycji tramwaj ruszający z dworca PKP dojeżdżałby do al. 23 Stycznia i wracał w kierunku dworca. Takie połączenie mogłoby być nawet bezpłatne.

- Na osiedlu Tarpno powstała porządna pętla tramwajowo-autobusowa. Jak powinna być wykorzystywana?
- Budowanie jej tylko po to, aby tramwaje miały gdzie zawrócić, to gra nie warta świeczki. Dlatego docelowo powinna ona funkcjonować jako punkt przesiadkowy dla miejskich autobusów kursujących do gmin: Grudziądz i Rogóźno. Pasażerowie korzystający z tych połączeń dojeżdżaliby do osiedla Tarpno i tam, być może bez konieczności kasowania drugiego biletu, przesiadali się do tramwaju. W celu obniżenia kosztów można pomyśleć, aby w miejsce dużych autobusów zaczęły jeździć mniejsze pojazdy. Wszystko jest jeszcze do dopracowania.

- "Komunikacyjne" zadania dla Grudziądza?
- Po pierwsze, jak najszybciej dokończyć modernizację infrastruktury tramwajowej. Po drugie, przy udziale pieniędzy z Unii Europejskiej zainwestować w tabor autobusowy i tramwajowy, bo klimatyzowane i niskopodłogowe pojazdy to już dzisiaj standard.

- Włodarze Grudziądza zastanawiają się nad budową linii tramwajowej do szpitala lub zakupem elektrycznych autobusów, które będą jeździły do lecznicy.
- Trudno mi powiedzieć, który z tych pomysłów jest lepszy. Wszystko zależy od studium wykonalności i tego jak wysokie unijne dofinansowanie będzie można uzyskać na takie inwestycje. Z zakupem elektrycznym autobusów bym się wstrzymał, bo obecnie są one swego rodzaju gadżetem i dlatego dużo kosztują. Z czasem, i to zapewne już niedługo, ich ceny zaczną mocno spadać.

- Urzędnicy pracują nad nowym rozkładem jazdy, który ma wejść w życie po wakacjach. Będzie rewolucja?
- Będę współpracował z miastem w zakresie przygotowania rozkładów, ale w tym momencie nie potrafię jeszcze powiedzieć w jakim kierunku pójdą zmiany. Przed nami szereg analiz.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska