Gdy z Chojnic sprowadzono strażacki wysięgnik, desperat zdecydował się zejść samodzielnie. Wcześniej groził, że skoczy, a na szyi zawiązał sobie pętlę.
Wiesław F., jest na co dzień dobrze znany policji. Protestował, bo jak mówił, nie ma pieniędzy na życie. Twierdził też, że występuje w imieniu bezrobotnych czerszczan, którzy co miesiąc dostają jedyne 30 zł socjalnego.
Zwolnić ze stołka
- Szefowa ośrodka, Jolanta Nagórska powinna zostać zwolniona - _wołał mężczyzna z dwudziestometrowej wieży do zgromadzonych przy ul. Pocztowej gapiów.
Wspinaczki na wieżę próbowali też jego dwaj koledzy, ale policja ją udaremniła. Jednemu z nich nałożono kajdanki i odwieziono radiowozem. - _Czy oni mogli mnie tak wyrzucić gdzieś pod lasem? - _pytał się nas później.
Tym razem na komin
Wiesław F. nie protestował po raz pierwszy.
- _Tak, kilka _dni temu położyłem się na materacu przed urzędem, ale szybko mnie zwinęli - mówił "Gazecie". - Nie dam i teraz za wygraną. Jutro czy pojutrze wejdę na komin "Klose". Na razie nie będzie miał ku temu okazji. Został odwieziony na badania do szpitala psychiatrycznego.
- _Z pewnością szybko do miasta wróci - _przewiduje komendant czerskiej policji Jacek Jeżewski. - Komina na pewno nie będziemy pilnować.
Czy ma rację?
Wśród zgromadzonych na Pocztowej setki czerszczan nastroje co do postawy bezrobotnego były rozmaite.
- _Niech pójdzie szukać pracy - _mówili niektórzy. - W swoim życiu przepracował przecież niewiele, bo całe lata przesiedział w więzieniu.
- Dobrze zrobił - _twierdzili inni. - Te zasiłki, co nam dają, to nic nie znaczą.
