Szczątki Polaków znaleźli kilka dni temu wierni w trakcie prac porządkowych na terenie prawosławnego soboru Narodzenia Najświętszej Bogurodzicy - pisze "Wyborcza". Obok kości były łuski, prawdopodobnie z sowieckich naganów, w resztkach ubrań m.in. opakowanie po papierosach z fabryki Progress w Warszawie.
Ojciec Siarhiej Gramyka, proboszcz soboru, poinformował, że odkryto 20 - 30 ciał, pod którymi mogą być następne. Podobno zasypano je z powrotem z powodu odoru. Nieoficjalnie wiadomo, że tak nakazała miejscowa prokuratura. Historycy, w tym Igar Kuźniacou, Białorusin, zgłębiający temat działalności komunistycznego aparatu terroru, tłumaczą, że istnieją informacje o rozstrzeliwaniu przez NKWD polskich więźniów w Głębokiem.