W piątek, po dwóch pudłach na strzelnicy zajął 4. miejsce w sprincie, natomiast w sobotnim biegu pościgowym na 12,5 km Polak uplasował się na 3. pozycji. Zwyciężył lider klasyfikacji generalnej, Norweg Emil Hegle Svendsen (był także najlepszy w sprincie), który wyprzedził swojego rodaka Ole Einara Bjoerndalena o 9,4 s. Zawodnik Dynamitu Chorzów stanął na podium PŚ po raz 18. w karierze.
Pudła przed finiszem
Sikora wystartował z czwartego miejsca z prawie 36 sek. stratą do Svendsena. Na pierwszym strzelaniu raz spudłował, co zepchnęło go na 7. pozycję. Jednak podobnie jak w poprzednich występach w tym sezonie znakomicie biegł i stale utrzymywał kontakt z czołówką. Podczas drugiej wizyty na strzelnicy nie popełnił błędu i awansował do czołowej trójki. Przed nim biegli tylko Norwegowie - Svendsen, do którego miał prawie 29 sek. straty oraz Bjoerndalen (13 sek. przed Polakiem). Pierwszą próbę w pozycji stojącej Sikora zaliczył wzorowo. Mylili się za to jego rywale. Svendsen musiał pobiec karną rundę, a Bjoerndalen dwie, przez co z biathlonowego "ogródka" wyruszył na trasę prawie pół minuty za prowadzącą dwójką. Na ostatnią serię strzelania (pozycja stojąca) Svendsen i Sikora wbiegli razem. Niestety, Tomasz dwa razy nie trafił, a jego rywal tylko raz i było pewne, że wygra. Tymczasem ponownie czysto próbę zaliczył zwycięzca 81. zawodów biathlonowego PŚ (ma też na koncie jeden triumf w PŚ w biegach narciarskich) Bjoerndalen i na ostatniej rundzie rywalizowali ramię w ramię z naszym zawodnikiem. W końcówce więcej sił zachował Norweg, który finiszował z przewagą kilku metrów. Poza Sikorą, żadnemu z Polaków nie udało się awansować do czołowej "60" w sprincie. - Cieszę się z dzisiejszego trzeciego miejsca. Szkoda tylko, że znowu zawiodłem na ostatnim strzelaniu, bo wtedy mogło dojść do pasjonującej walki o zwycięstwo - komentował Sikora. - Ostatnie okrążenie było pojedynkiem z Bjoerndalenem. Norweg był w lepszej sytuacji. Na ostatnie okrążenie wybiegł prosto ze strzelnicy. Ja byłem po dwóch rundach, które starałem się pobiec jak najszybciej. Lepiej dla mnie byłoby, gdybym wybiegł za Bjoerndalenem, ponieważ zawodnik biegnący z tyłu traci o wiele mniej energii. Norweg wykorzystał to na finiszu i nie dał mi szans. Jestem zadowolony; to pierwsze zawody pucharowe na tej trasie w mojej karierze, gdzie wywalczyłem tak dobre wyniki. Jestem także wdzięczny trenerom i serwismenom, oby jak najdłużej utrzymali taką formę. Dziękuję kibicom za gratulacje i doping na trasie.
Liderem PŚ (po 5 z 26 konkurencji) jest Svendsen - 276 pkt. przed Sikorą - 234 i Niemcem Michaelem Greisem - 200 pkt. 4. jest Bjoerndalen - 197 pkt. W biegu na dochodzenie jest cała trójka najlepszych biathlonistów sobotniej konkurencji na 12,5 km (po 108 pkt.). Liderem sprintu jest Svendsen - 120 pkt. przed Sikorą - 97 pkt. Na czele klasyfikacji biegu indywidualnego na 20 km jest Greis - 60 pkt., a Sikora zajmuje 12. miejsce - 29 pkt.
Dublet Beck
29-letnia Niemka Martina Beck (panieńskie nazwisko Glagow) zwyciężyła w biegu pościgowym na 10 km. Magdalena Gwizdoń uplasowała się na 10. miejscu (w piątkowym sprincie była 11.). To druga wygrana Niemki na tym dystansie (przed tygodniem nie dała szans rywalkom w szwedzkim Oestersund). Drugie miejsce zajęła w sobotę Rosjanka Swietłana Sliepcowa, a najniższe miejsce na podium przypadło Niemce Simone Hauswald, która wygrała piątkowy sprint. 29-letnia Magdalena Gwizdoń miała szanse na wyższe miejsce, jednak dwa "pudła" w dwóch ostatnich strzelaniach sprawiły, iż Polka zmagania ukończyła na 10. miejscu. Weronika Nowakowska w sobotnim starcie uplasowała się na 44. lokacie. Liderką PŚ (po 5 z 26 konkurencji) jest Beck - 224 pkt. przed Sliepcową - 219 i Norweżką Torą Berger - 206 pkt. Gwizdoń zajmuje 14. lokatę - 116 pkt., a Nowakowska jest 37. - 35 pkt. Liderką sprintu jest Sliepcowa - 94 pkt., a biegu indywidualnego (15 km) - Szwedka Helena Jonsson - 60 pkt.
Następne zawody odbędą się w dniach 18-21 grudnia, także w Hochfilzen, bowiem w Pokljuce (Słowenia) nie ma warunków do przeprowadzenia imprezy.
We wczorajszych biegach sztafetowych triumfowali biathloniści Rosji. Aktualni mistrzowie świata wyprzedzili zdecydowanie zespoły Austrii i Ukrainy. Polacy, pomimo dobrego występu Tomasza Sikory, uplasowali się na 16. miejscu.
W rywalizacji pań najlepsze były Rosjanki. Wyprzedziły o blisko dwie minuty zespoły Norwegii i Francji. Polska sztafeta zajęła 10. miejsce.