W Szkole Podstawowej nr 3 w Lipnie organizowanych jest wiele akcji, które promują czytanie książek wśród uczniów. Szczególną troską otaczani są ci najmłodsi.
Szkolna biblioteka w lipnowskiej „Trójce” z powodzeniem kusi najmłodszych czytelników. Od lat postrzegana jest jako miejsce wyjątkowo przyjazne i dlatego chętnie odwiedzają ją uczniowie. W zasadzie na każdej przerwie pojawiają się z książkami, by oddać i wypożyczyć nową lekturę. W tym roku szkolnym pracuje z uczniami nauczyciel-bibliotekarz Beata Leonik. Od września stara się zachęcać ich do czytania książek, co dobrze jej wychodzi.
Niedawno zaprosiła pierwszoklasistów na teatrzyk kamishibai. Sama wcieliła się w rolę narratora i opowiedziała im bajkę o zmieniających się porach roku. Dzieci słuchały z zainteresowaniem. Potem zadawała im pytania związane ze znajomością przyrody, a następnie zaprosiła do zabawy w teatrzyk.
- Dzieci lubią takie kreatywne zabawy i próbują odgrywać różne scenki – opowiada Beata Leonik. – Mogą przez chwile poczuć się jak aktorzy. Takie zajęcia są bardzo rozwijające, bo pobudzają wyobraźnię i zmuszają do improwizowania. Niektórym to przychodzi łatwo, a inni muszą się tego nauczyć. Jest to fajne połączenie nauki z zabawą.
Na zakończenie dzieci otrzymały wyprawkę czytelniczą w ramach akcji „Mała książka – wielki człowiek”. To także zachęta do wspólnego czytania z rodzicami, chociaż pierwszoklasiści są w stanie samodzielnie sobie poradzić z przeczytaniem otrzymanej książeczki. Najważniejsze, by wyrobić w nich nawyk czytania. Jeśli zasmakują w tej formie spędzania wolnego czasu, książki będą towarzyszyć im przez całe życie.
W szkolnej bibliotece młodzi czytelnicy mogą znaleźć nie tylko lektury obowiązkowe. Jest tam bogaty wybór książek dla dzieci i młodzieży. Największym zainteresowaniem cieszą się oczywiście te przygodowe. Dziewczynki szczególnie chętnie sięgają po książeczki o zwierzątkach spod pióra Holly Webb. Swoich amatorów ma seria „Nela Mała reporterka”. Tu dodatkowym atutem są przepiękne zdjęcia egzotycznych miejsc, które odwiedziła podróżniczka.
- Nie narzekam na brak czytelników – kontynuuje Beata Leonik. – Uczniowie przychodzą nawet po skończonych lekcjach, by sobie poczytać w bibliotece. Bardzo mnie to cieszy, bo wiem, że już polubili czytanie. Z czasem będą się zmieniały tylko ich upodobania. Sama najpierw zaczytywałam się w bajkach Charles’a Perraulta, szczególnie spodobał mi się „Kot w butach” i „Czerwony Kapturek”. Później zaczęłam sięgać po książki o lotnictwie, którym interesuję się do dziś. Zdradzę, że ze szkolnych lektur najbardziej podobał mi się „Stary człowiek i morze” Ernesta Hemingwaya.
