Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bijatyka radnego z mieszkańcem Dębna. Wynik: nadgryziony kciuk i złamania

Paweł Więcek / Echo Dnia
fot. sxc
Radny Leszek Kulpiński, popierany przez Platformę Obywatelską w wyborach do rady powiatu kieleckiego, pobił się z mieszkańcem Dębna podczas kościelnej uroczystości. Ten drugi ma złamaną kość śródręcza i nadgryziony kciuk! Twarz kandydata z kolei nie nadaje się do zamieszczenia na plakacie wyborczym - informuje Echo Dnia

Według naocznych świadków do rękoczynów doszło w niedzielę po zakończeniu oficjalnych uroczystości związanych z odsłonięciem tablicy ku czci księdza Euzebiusza Pinakiewicza w kościele w Dębnie. Jednym z pomysłodawców i inicjatorów uroczystości był radny gminy Nowa Słupia, Leszek Kulpiński. Brali w nich udział wójt gminy Wiesław Jerzy Gałka, przewodnicząca rady Ewa Guz, sołtysi oraz wicemarszałek Zdzisław Wrzałka.

Jak relacjonują świadkowie, po mszy i pokazach strzeleckich, które odbyły się na terenie parafii, goście udali się na poczęstunek do domu oazowego. - Przyjęcie było suto zakrapiane alkoholem. W pewnym momencie doszło do sprzeczki między radnym a mieszkańcem - mówi nasz rozmówca, który prosi o zachowanie jego anonimowości.

Przeczytaj też: Radni pobili się na bankiecie z okazji otwarcia hali gimnastycznej.

O co panom poszło? Tu wersje są dwie. - Radny Kulpiński podobno źle wypowiedział się o siostrze żony pana G., która startuje w wyborach - twierdzi nasz informator. Drugi podaje inny powód. - Podobno pan G. powiedział coś o wójcie Gałce, którego popiera radny, i wtedy radny rzucił się w jego obronie - mówi. Do wymiany silnych ciosów miało dojść już na zewnątrz lokalu.

Po bójce G. zgłosił się na obdukcję do doktora w Nowej Słupi, wpisanego na listę lekarzy sądowych Sądu Okręgowego w Kielcach. - Pan G. ma złamaną piątą kość śródręcza, przegryziony kciuk, obrzęk twarzy po stronie lewej i uszkodzą małżowinę nosową - mówi medyk. - Jako sprawcę pobicia pan G. wskazał pana Kulpińskiego - dodaje. Z tego, co ustaliliśmy, radny również nie wyszedł z bójki bez szwanku. - Mówiąc obrazowo, będzie miał problem ze zrobieniem sobie zdjęcia do plakatu wyborczego - twierdzi informator.
We wtorek Echo Dnia próbowało się skontaktować z radnym Kulpińskim, ale nie odbierał telefonu. Pojechaliśmy więc do Dębna, by porozmawiać osobiście z G. Mężczyzna jest mocno poobijany, ma palec w szynie. Ale rozmawiać nie chciał. Wracając zajrzeliśmy do radnego Kulpińskiego w jego domu w Jeziorku. Otworzyła żona. - Męża nie ma - powiedziała. A słyszała pani o incydencie z udziałem męża? - pytamy. - To jego sprawa - ucięła. Zostawiliśmy numer kontaktowy z prośbą o telefon. Radny nie zadzwonił.

Wieść o bójce rozeszła się po gminie lotem błyskawicy. I równie szybko stała się tajemnicą poliszynela. Wody w usta nabiera proboszcz parafii w Dębnie, sołtysi Dębna i Jeziorka. Wójt Wiesław Jerzy Gałka twierdzi, że o zdarzeniu dowiedział się od nas. - Dopóki byłem na poczęstunku w domu oazowym, wszystko było idealnie. Co działo się potem, nie wiem - mówi Gałka.

Przeczytaj również: Bijatyka kiboli. Zniszczone samochody i stacja paliw w Lipnicy.

Więcej informacji redakcja uzyskała od Mieczysława Kędzierskiego, szefa koła Platformy Obywatelskiej w Nowej Słupi. - Wieść gminna chodzi. Nie byłem na imprezie, nie znam szczegółów. Wiem, że bijatyka była. Chciałem porozmawiać z Kulpińskim, ale nie odbiera telefonu. Z przewodniczącym Wrzałką chcę wyjaśnić, jak będziemy dalej postępować w stosunku do radnego - mówi.

Przyznaje, że od początku był przeciwny udzieleniu przez Platformę Obywatelską rekomendacji Kulpińskiemu w wyborach do rady powiatu. - Sprawa oparła się o radę regionu partii, ale radny ma wsparcie Wrzałki. Kulpiński współpracuje z obecnym wójtem, a my popieramy innego kandydata - mówi.

Zdzisław Wrzałka, wicemarszałek województwa świętokrzyskiego i przewodniczący Platformy w powiecie kieleckim, nie kryje zaskoczenia informacjami, które mu przekazaliśmy. Obiecuje wyjaśnić sprawę. Mówi też, dlaczego partia wciągnęła na swoje listy radnego Kulpińskiego. - Zgłosił się jako osoba, która chciała startować w wyborach do rady powiatu. Sytuacja była taka, że brakowało i nadal brakuje dwóch kandydatów na naszej liście. Szukałem osób, które mają szanse na uzyskanie mandatu - tłumaczy.

W środę znów mimo wielokrotnych prób nie udało nam się skontaktować z radnym Kulpińskim. Nie odbierał telefonu.

Źródło: Krwawe oblicze kampanii wyborczej - walka na pięści i... nadgryziony kciuk
- www.echodnia.eu

Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska