Wprowadził on radnych powiatowych (koalicji i opozycji), mówiąc oględnie, w spore zakłopotanie. Samorządowcy dyskutowali na jego temat podczas ostatniej sesji.
Z interpelacją wystąpił radny Jacek Olech, szef komisji bezpieczeństwa rady powiatu. - Mamy dosłownie wysyp specjalistów od inżynierii ruchu drogowego. I nie byłoby w tym nic zdrożnego, gdyby nie fakt, że ci wszyscy specjaliści obudzili się ostatnio ze zdwojoną siłą. Nikt z nich nie bierze pod uwagę, że wprowadzenie istotnych zmian w stałej organizacji ruchu na tym skrzyżowaniu może spowodować jeszcze większą liczbę wypadków. Niektórzy z tych specjalistów od drogownictwa umieścili fascynujący bilbord o oczekiwaniu na trupa. Posypały się też propozycje niektórych radnych, że dołożą do przebudowy skrzyżowania swoje diety - mówił.
Olech zaproponował staroście zorganizowanie spotkania, w którym uczestniczyliby wszyscy zainteresowani bezpieczeństwem na wspomnianym skrzyżowaniu, a przede wszystkim prawdziwi specjaliści od inżynierii ruchu drogowego.
W trakcie sesji padły pytania czy osoby, które zamontowały bilbord miały na to pozwolenie. Informowano również, że skrzyżowanie jest bezpieczne, bo w ubiegłym roku doszło tam tylko do jednego wypadku i zaledwie ponad 50. kolizji.
- Patrząc wyłącznie na samą liczbę zdarzeń drogowych w tym miejscu można by stwierdzić, że kolizji było dużo. Jednak, gdy spojrzy się na to przez pryzmat ogólnej liczby aut, które pokonują to skrzyżowanie w ciągu roku, a jest ich ponad 4 miliony, wtedy te ponad 50 kolizji i jeden wypadek można rozpatrywać w kategorii "zaledwie" - skomentował w rozmowie z "Pomorską" wicestarosta Włodzimierz Figas.
Zapewnił on, że Zarząd Powiatu Inowrocławskiego zorganizuje społeczne konsultacje w sprawie bezpieczeństwa na skrzyżowaniu.
- Jest ono dobrze oznakowane. Uważamy jednak, że trzeba rozmawiać. Być może w trakcie takiego spotkania pojawią się rozwiązania, które warto rozważyć. Zarząd przedyskutuje też propozycję, by badania na skrzyżowaniu przeprowadzili naukowcy z Katedry Inżynierii Ruchu Drogowego - dodał Figas.
Wicestarosta odniósł się do treści zawartych na bilbordzie, który wywołał taką wrzawę. Uznał, że użycie słowa "trup" było zbyt drastyczne.
Po sesji, z "Pomorską" kontaktował się radny Olech. Informował, że w sąsiedztwie skrzyżowania ma w najbliższym czasie powstać duży market znanej sieci handlowej. Z pewnością spowoduje to wzmożenie ruchu pojazdów na skrzyżowaniu. To zła, a zarazem dobra wiadomość. Jeśli odpowiednio poprowadzi się rozmowy, przy współpracy z inwestorem można przebudować skrzyżowanie i uczynić je znacznie bezpieczniejszym.