Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bin Laden zaszkodził Arabom - komentuje Syryjczyk pracujący w Bydgoszczy

Rozmawiała Kamila Mróz
prof. Bassam Aoil
prof. Bassam Aoil aouilb.ukw.edu.pl
Rozmowa z prof. Bassamem Aouilem, urodzonym w Syrii psychologiem z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.

- Poszukiwany przez lata Osama bin Laden nie żyje. My oczywiście z tego się cieszymy...

- Z czego tu się cieszyć? W końcu zginął człowiek.

- Tak. Tu mnie Pan złapał. Lepiej byłoby, gdy odpowiedział za ataki terroru, m.in. zamach na World Trade Center. Jednak już nie żyje. Zastanawiam się więc, jak na taką informację może zareagować świat arabski?

- Wizerunek bin Ladena tak naprawdę został stworzony przez Stany. Był ich wspólnikiem i realizował ich politykę. Na początku walczył ze Związkiem Radzieckim w Afganistanie przy pewnym wsparciu Amerykanów. Natomiast jego pochodzenie z Arabii Saudyjskiej, z ortodoksyjnej rodziny muzułmańskiej, w pewnym momencie doprowadziło do konfliktu z władzami tego kraju. W związku z tym wyemigrował, najpierw do Afganistanu, potem do Sudanu, do Pakistanu. Ale cały czas pracował do Amerykanów. Tyle że później doszło między nimi do konfliktu.

- Został wrogiem Ameryki.

- Więc tak naprawdę to postać bardzo dramatyczna. Ja jestem chrześcijaninem, ale bin Laden wierzył, że może zrobić coś ważnego dla swojego islamu, właśnie poprzez walkę z niewiernymi. Ostatecznie zdradzano go na każdym kroku, zrobili to przyjaciele, a potem Amerykanie. Drugą sprawą był zamach na Word Trade Center. Bin Laden został o niego oskarżony po pięciu minutach. Przez kilka lat wypierał się, lecz widocznie później było mu na rękę przyznać się: "to moja robota". Szukała go cała Ameryka. Żołnierze, CIA, FBI. Przez 10 lat bez skutku. Dla przeciętnego Araba ten cały spektakl jest bardzo nieprzekonujący. Wywoływał współczucie.

- Czy w tej chwili może stać się męczennikiem?

- Nie sądzę. On stracił swój autorytet. Dlatego że Amerykanie dla części Arabów wcale nie są wrogami, a Stany nie są celem do ataku. Tak naprawdę Arabowie ucierpieli w wyniku działalności bin Ladena.

- Zaczęli nam się kojarzyć głównie z terrorystami. Pan poczuł się w jakiś sposób dyskryminowany?

- Ja jestem Syryjczykiem, ale rzeczywiście dla wielu osób każda osoba pochodząca z tego regionu jest kojarzona jako Arab. W Polsce tego nie odczułem, wręcz zostałem ekspertem od świata arabskiego. Natomiast podróżując spotkałem się z różnymi reakcjami, np. tylko ja z całego samolotu byłem szczegółowo sprawdzany na lotnisku. W Ameryce i Kanadzie młodzież pochodzenia arabskiego wyrzucano ze studiów, niektórzy tracili pracę.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska