Kilka tysięcy widzów było tego świadkiem: krew się lała (symboliczna), ranni rycerze konali na polu (też symbolicznie), rżenie koni, szczęk broni nie zagłuszyły lamentu niewiast, pojmanych przez Krzyżaków... Czyli wszystko odbyło się zgodnie z tradycją. A i z prawdą historyczną też.
Po raz trzynasty na polu pod Płowcami z rycerzami Zakonu Krzyżackiego spotkały się z zastępy króla Władysława Łokietka.
A dzień wcześniej, na Rynku w Radziejowie, spotkali się na Jarmarku Królewskim rycerze obu walczących stron, by zaprezentować przeciwnikom swe wspaniałe uzbrojenie i bitewne możliwości.
Ku uciesze gawiedzi było też wiele innych atrakcji, jak kramy z regionalnym jadłem i napitkami, wyrobami rękodzieła. Dla dzieci - liczne konkursy i turnieje z nagrodami.