Jakub Błaszczykowski bez wątpienia był najmocniejszym punktem w ofensywie polskiej reprezentacji podczas finałów Euro 2016. Turniej zakończył z dwoma trafieniami oraz asystą. Jeszcze pod koniec czerwca kibice Borussii Dortmund złożyli petycję, w której domagali się zatrzymania Polaka w klubie, a piłkarza za postawę na ME chwalił trener BVB Thomas Tuchel.
Wiele wskazuje jednak na to, że przygoda Błaszczykowskiego z drużyną z Zagłębia Ruhry dobiega końca. Niemiecki "Kicker" sugeruje, że po dziewięciu latach skrzydłowy będzie musiał zmienić pracodawcę. Zdaniem gazety 30-latek w dalszym ciągu nie zaskarbił sobie zaufania szkoleniowca. W rywalizacji o miejsce w składzie z Marco Reusem, Ousmane Dembele czy Andre Schurrle jest raczej bez szans i musiałby zadowolić się rolą zmiennika. "To wszystko zmierza w kierunku odejścia" - zauważa dziennikarz "Kickera".
Jedną z opcji dla Błaszczykowskiego mogłyby być przenosiny do Liverpoolu. O takiej możliwości pisał niedawno "Bild", sugerując, że Juergen Klopp chciałby znowu współpracować z Polakiem. To właśnie w czasie, gdy niemiecki trener prowadził BVB, były kapitan reprezentacji Polski prezentował życiową formę. Niewykluczone też, że Błaszczykowski bogatszy o doświadczenia z rocznego wypożyczenia do Fiorentiny, zdecyduje się na transfer do nieco słabszego klubu, w którym mógłby jednak liczyć na regularne występy.
Jak kadrowicze Nawałki spędzają wakacje? [GALERIA]
