Reforma emerytalna zakłada, że każdy ubezpieczony ma założone w ZUS indywidualne konto, na którym odnotowuje się wpłacone składki. Od tego, m.in., ile uzbiera, zależeć będzie wysokość przyszłej emerytury. Konta powinny być założone od początku 1999 roku. Nie były.
Za to co miesiąc do ZUS zaczęły trafiać miliony dokumentów z rozliczeniami składek za poszczególne osoby. W dokumentach - miliony błędów.
W ślad za papierami płynęły składki. Nie można było odczytać, czyje są. Bo pomylono numery NIP, PESEL, dowodów osobistych, zmienialiśmy nazwiska, adresy i firmy.
Dopiero w połowie ubiegłego roku składki zaczęły być zapisywane na bieżąco. Teraz, stopniowo, odczytuje się dokumenty wstecz. Dane wprowadzane są w Warszawie, tam są wszystkie rejestry i konta. W żadnym oddziale nie wiadomo, ile dokumentów nie zostało poprawnie odczytanych. Informacje o błędach przychodzą z centrali.
Cenny druk RMUA
Nikt nie ukrywa, że część dokumentów z 1999 i 2000 roku będzie nie do odszyfrowania. Dziś ZUS szacuje, że może to być nawet 10 proc. A co miesiąc, przypomnijmy, wpływa ich kilka milionów. Sprawdzanie zaległości ma się zakończyć w 2003 roku. - _Nie można tego ciągnąć w nieskończoność, trzeba postawić jakąś granicę - _mówi Anna Warchoł, rzecznik ZUS.
Czy to znaczy, że przepadną wpłacone składki ubezpieczeniowe? Wiceminister pracy Krzysztof Pater, zapewnia, że nie. Każdy, kto był ubezpieczony i były za niego odprowadzane składki, nie straci ich.
Dla pracownika dowodem na to, ze był ubezpieczony, jest druk ZUS RMUA. Co miesiąc powinien go dostać od pracodawcy. Na nim wyszczególnione są wszystkie składki. To nie jest dowód, że pieniądze zostały przekazane. Ale to jest podstawa do ubiegania się o uzupełnienie stanu konta, jeśli okaże się, że ZUS nie może nas w tym bałaganie odszukać i policzy nam za mało. Jeśli tych druków nie mamy, powinniśmy jak najszybciej upomnieć się o nie u pracodawcy! I skrzętnie je przechowywać. Ale nie wszyscy pracownicy się o nie upominają. Jeśli pracodawca nie chce nam druku dać - to powód do niepokoju. Może nie zgłosił nas do ubezpieczenia, a może nie płaci składek?
Sprawdzają sami
Wiele osób nie czeka i sprawdza, czy składki są płacone. W bydgoskim oddziale ZUS codziennie około 15 osobom sprawy wyjaśnia się od ręki. Ponad 60 ubezpieczonych dostało pisemne wyjaśnienia. Złożono 540 wniosków o uzupełnienie składek. W grudziądzkim oddziale wnioski takie złożyło 309 osób. Codziennie ktoś dopytuje: czy wpływają za mnie składki?
