- Każda impreza ma swoją historię. O czym warto wspomnieć w przypadku "Zaduszek..."?
- Geneza tej imprezy sięga lat 90. WDK organizował wówczas "Zaduszki jazzowe". W połowie lat 90 Adam Palma wpadł na pomysł kontynuacji cyklu i przemianowaniu na "Zaduszki bluesowe". Ja zająłem się organizacją koncertów i poszukiwaniem sponsorów.
- ... z miłości do bluesa?
- Z miłości do żony, która miłuje bluesa.... Wie pani, jestem szczególnie uczulony na megalomanię i wolałbym nie skupiać tej rozmowy na mojej osobie, ale skoro jesteśmy już w tym klimacie to chciałbym powiedzieć, że byłem w w klubach najwybitniejszych żyjących bluesmanów - B.B. Kinga i Buddy'ego Guy'a. Pomyślałem sobie pewnego dnia, że warto przenieść atmosferę tych miejsc, choć raz na rok, do Włocławka.
- Blues to muzyka klubowa i "Zaduszkom..." dobrze było w kameralnym "London Pubie". Teraz przestrzeni jest więcej, ale nie ma co ukrywać, sala Domu Rzemiosła kojarzy się ze stołówką...
- Nie zgadzam się z tym. Przed koncerem robimy "klubową" aranżację. Zaduszki..." odbywają się od dwóch lat i nikt raczej nie narzeka na atmosferę.
- Podobno zabawy bywają tu świetne, wiem z relacji znajomych, że zdarzały się nawet tańce na stoliku...
- ... Jak pani pamięta, kluczowa scena w musicalu "Hair" też rozegrała się na stole, ale, proszę mi wierzyć, że nie każdy podczas "Zaduszek.." wskakuje z nogami na ten mebel.
- Ja nie mam nic przeciwko wskakiwaniu na stół, aż tak bardzo zgrzybiała nie jestem! I wcale taka impreza nie kojarzy mi się z pieśnią żałobną. No właśnie, z czym powinny repertuarowo kojarzyć się "Zaduszki..."?
-Nie będę ukrywał, że zdarzały się takie koncerty, podczas których słyszało się, wspaniałego skądinąd, Ray'a Charlesa, ale generalnie trzymamy się zasady, że przedstawiamy dorobek zmarłych bluesmanów i promujemy naszych lokalnych muzyków. To nie sztuka sprowadzić kogoś sławnego z Chicago, sztuką jest reklamować muzyków z Kujaw. Tym bardziej warto, że Włocławek ma najlepszych w kraju amatorskich gitarzystów bluesowo-rockowych.
- Niektórzy zauważają, że podczas "Zaduszek..." dominuje repertuar zagraniczny.
- Jeszcze inni mówią, że co roku jest Rysiek Riedel, ale to jedyny zmarły polski bluesman. Tegoroczny koncert będzie o tyle inny, że zwykle dominują instrumentaliści, tym razem karty rozdają wokaliści - Joasia Karkoszka, Czarek Klimczak, Wojtek Hamkało. Wystąpią także Marcin Majewski i Marcin Proch z "Arizoną".
- Kiedy koncert?
- W najbliższą sobotę, 2 listopada, o godzinie 19. 00. Jeśli to już koniec tej rozmowy to chciałbym koniecznie powiedzieć o dwóch jeszcze ważnych dla mnie sprawach. Od 3 lat strategicznym sponsorem imprezy jest Urząd Miejski, który wraz z Radiem W i London Pubem dźwiga organizację "Zaduszek..." Najważniejsze zaś jest to, że całkowity dochód z imprezy jest przeznaczony dla Domu Małego Dziecka.
