https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bocian zawinił

Maria Eichler
Rodzicom żal i pytali, czy klamka już zapadła
Rodzicom żal i pytali, czy klamka już zapadła Aleksander Knitter
Gdyby w Orzełku rodziło się więcej dzieci, pewnie byłby cień szansy na uratowanie podstawówki. Teraz wszystko wskazuje na to, że zostanie ona zlikwidowana.

     Samorządowcy stawili się na środowe spotkanie w szkole doskonale przygotowani, bo sypali liczbami bez problemu. Były to argumenty nie do odparcia. Z Obkasu chodzi do Orzełka 36 dzieci, z samego Orzełka 33. Z roku na rok dzieci rodzi się w obydwu miejscowościach coraz mniej i z biegiem czasu byłoby ich po kilka w klasie. Tymczasem utrzymanie szkoły kosztuje 335 tys. zł, połowę trzeba dołożyć z budżetu gminy. A ta do najbogatszych nie należy.
     Trudne pytania
     
Koncepcja jest taka, by dzieci z Obkasu uczyły się w szkole w Zamartem, zaś uczniowie z Orzełka mają dojeżdżać do Kamienia. Decyzja o likwidacji szkoły jeszcze nie zapadła, na początku grudnia będą o niej dyskutować radni. Rodzice nie mogą się pogodzić z tym, że szkoły w Orzełku nie będzie, więc pytań nie brakowało. - Dlaczego naszą szkołę zamykacie, a nie w Dąbrówce, czemu nasze dzieci mają się tłoczyć w szkole w Kamieniu, dlaczego nikt nam kamieńskiej placówki nie pokazał, skąd władze wiedzą, gdzie będziemy chcieli posyłać dzieci - to tylko niektóre z serii pytań. Wyrażano żal, że nie doceniono tego, co udało się dla szkoły w Orzełku zrobić. - Mamy salę komputerową, ksero i faks - mówili rodzice. - To nieprawda, że nie dbaliśmy o szkołę.
     Nie do skansenu
     
- Nie taki diabeł straszny, jak go malują - uspokajał burmistrz Wojciech Głomski. - Chcemy, żeby nasze dzieci uczyły się w lepszych warunkach niż dotąd. Przecież szkoła w Zamartem to był przed remontem skansen. Marzą się nam wygodniejsze i nowocześniejsze placówki. Rodzice z Dąbrowy też narzekali i protestowali, jak likwidowaliśmy szkołę we wsi. Zapytajcie ich dziś - chwalą sobie.
     Władysław Dobber, szef zespołu usług oświatowych: - W naszych szkołach jest duża mizeria. Bieda z nędzą po prostu. Chcemy to zmienić. Likwidacja szkół na wsi jest przykra, ale nie ma innego wyjścia, gdy na ich utrzymanie nie starcza pieniędzy.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska