https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Macierzyństwo. Dlaczego młode Polki się nie śpieszą? "Dziecko to nie jest mój priorytet"

Małgorzata Oberlan
Dla wielu młodych kobiet z pokolenia Zet rodzina i macierzyństwo po prostu nie są priorytetem. Wielu też towarzyszą rozmaite lęki i obawy o przyszłość, a to nie zachęca do prokreacji, jak ujmują rzecz demografowie i badacze społeczni.
Dla wielu młodych kobiet z pokolenia Zet rodzina i macierzyństwo po prostu nie są priorytetem. Wielu też towarzyszą rozmaite lęki i obawy o przyszłość, a to nie zachęca do prokreacji, jak ujmują rzecz demografowie i badacze społeczni. pexels
Dziecko? Nie teraz. Później. Albo nawet - nigdy. Dla wielu młodych kobiet z pokolenia Zet rodzina i macierzyństwo po prostu nie jest priorytetem. A te, które o dzieciach myślą, często mają mnóstwo obaw.

Julia niedługo skończy 26 lat. Pochodzi z małego miasta w Kujawsko-Pomorskie. Dziś mieszka w Toruniu - tutaj skończyła studia, znalazła pracę. Jest w stałym związku z Miłoszem, żyją w wynajmowanym mieszkaniu.

- Dziecko? Na pewno nie teraz. I nie w najbliższych latach - mówi zdecydowanie. 

Julia pełna obaw. O pracę, ciąże, poród...

Wiele rówieśniczek miałoby Julii czego zazdrościć. Szczególnie tych z jej rodzinnego miasteczka. Bo się "wybiła", zaczyna realizować życiowe marzenia. Może liczyć na wsparcie rodziców - jest jedynaczką. Ma fajną pracę, kochającego faceta. Ta para jednak w planach wcale nie ma jednak ślubu i wesela ("Są inne wyzwania życiowe i wydatki"), a dziecko to w ogóle scenariusz na dalszą przyszłość.

Julia ma dużo obaw. - Jak tu coś planować, gdy niebawem skończę 26 lat i dla mojego pracodawcy przestanę już być takim atrakcyjnym pracownikiem? Czekam na zawarcie nowej umowy o pracę po tych urodzinach, która uwzględniać już będzie konieczność odprowadzenia za mnie ZUS-u itd. Boje się, że zostanę z głodową pensją - mówi wprost.

Sama ciąża i poród to też nie są dla Julii tematy, o których myśli bez lęku. - Humorystycznie zetki mówią: "Mam 26 lat, a wciąż boję się nastoletniej ciąży". Nasze pokolenie (a przynajmniej duża część znajomych mi dziewczyn) było straszone w domu i szkole nastoletnią ciążą. I ta trauma u wielu została na lata - opowiada Julia.

A na poważnie? Julia boi się, jak zniesie ciążę. Obawia się też, co będzie w przypadku, gdy np. dziecko będzie obciążone wadą genetyczną ("Wiem, w jakim kraju żyję"). Z lękiem myśli też o samym porodzie. Wreszcie - o tym, że dziecko wywróciłoby jej teraz świat do góry nogami. A przecież w tym momencie ma inne priorytety: pracę, budowę zaplecza finansowego, mieszkanie.

Zuza: mąż i dzieci to absolutnie nie są moje priorytety

Zuza pochodzi z Bydgoszczy, a mieszka już kolejny rok we Wrocławiu. Tutaj tę 28-latkę zaniosły najpierw studia, a potem przytrzymała praca. I powrotu do rodzinnego miasta nie planuje. Identycznie zresztą jak w planach nie ma zakładania rodziny i macierzyństwa. - Wcale - zaznacza. -To absolutnie nie są moje priorytety. Chcę się rozwijać jako człowiek: zawodowo, intelektualnie, podróżować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Okiem Kielara odc. 15

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓

-A jeśli zajdziesz w ciążę nieplanowaną? - pytam.

Zuza parska śmiechem. Co za tekst! Po pierwsze, objaśnia, jej pokolenie ma dostęp do antykoncepcji. Także tej "dzień po". Po drugie, zakazana "w tym kraju" aborcja jednak jest możliwa. Kobiety kobietom pomagają. 

Bydgoszczanko-wrocławianka jest freelancerką. Raz zarabia i to całkiem dobrze, raz przymiera głodem. Dopiero uczy się odkładania czegoś na czarną godzinę. Mieszka z koleżanką w wynajmowanym mieszkaniu i dobrze wie, że nie ma żadnej zdolności kredytowej i szans na własne "M". - A zresztą, kto powiedział, że chciałabym wiązać sobie na 30 lat kamień u szyi w postaci kredytu hipotecznego. Napatrzyłam się, jak moi starzy umordowali się z takim frankowym - dodaje.

No i jeszcze jeden "drobiazg". -Jako osoba heteroseksualna zakładam, że to dziecko miałabym z jakimś partnerem płci przeciwnej. Jestem po kilkuletnim związku z mężczyzną-bluszczem. Odpoczywam po tym i cieszę się samodzielnością. Serio. To pytanie o macierzyństwo zatem w ogóle nie pod moim adresem - ucina Zuzanna.

Natalia robi biznes w stolicy. "Nic na siłę z tym dzieckiem"

Natalia ma urodę, wykształcenie, mieszkanie odziedziczone po dziadkach w rodzinnym miasteczku w Kujawsko-Pomorskiem i głowę pełną wciąż wielkich planów. Nie wygląda na swoje 32 lat.

Podbijać stolicę wyruszyła zaraz po maturze. Były studia łączone z rozmaitymi pracami dorywczymi, a potem dwie korporacje. Teraz - ma własny biznes! - To mnie niesie, zajmuje multum czasu, wysysa czasem energię, ale i daje mnóstwo poweru każdego dnia - opowiada z radosnym podnieceniem.

O rozwijanym właśnie interesie Natalia mówi długo i chętnie. O planach dotyczących założenia rodziny i macierzyństwa - niezbyt. Po pierwsze, nie znalazła jeszcze tego jedynego. Na brak męskiego zainteresowania nigdy nie narzekała. Ba, wręcz przeciwnie! Czasem odgonić się od zainteresowanych nie mogła. Ale nie jest "dobra w te klocki", jak mówi. Do perfekcji opracowała randki i krótki znajomości inicjowane przez różne tindery, ale nie - związki.

-Jestem po kilku związkach, w których moja wolność była ograniczana przez zakompleksionych, jak się okazywało, facetów. Mam 32 lata, mam jeszcze czas. Nie szukam nikogo na siłę. Tak samo - nic na siłę z tym dzieckiem. Widzę to w planach na dalszą przyszłość, ale tylko z odpowiednim człowiekiem - podsumowuje. I przeprasza, bo dłużej rozmawiać nie może. Transport z Wielkopolski do firmy "jej się sypie i musi to ogarnąć".

Kobiety Zetki do roli matki nieśpieszne. Wskazują też na restrykcje aborcyjne

Pokoleniu Zet, czyli młodym urodzonym między 1995 a 2012 rokiem (tak umownie się to przyjmuje) badacze społeczni przyglądają się z zainteresowaniem już od lat. Ankietują, przepytują, analizują, rozkładają na czynniki pierwsze - w różnych aspektach. Czasem można mieć wrażenie, że przebadano już to pokolenie niczym pantofelki pod mikroskopem.

Mimo wszystko wciąż stanowi ono zagadkę. Jeśli chodzi o podejście Zetek do macierzyństwa i - szerzej - rodziny, także badań jest sporo. Wynika z nich jedno: wielość przyczyn, dla których młode kobiety odsuwają decyzję o dziecku. 

 Z raportu CBOS „Bariery zamierzeń prokreacyjnych” (rok 2023), powstałego po badaniu szerszej grupy wiekowej rodaków 918-40 lat), wynika, że choć większość młodych Polaków chciałaby mieć dwoje dzieci, ponad połowa badanych osób nie doczekała się jeszcze potomstwa. Przeszkód wymienia wiele, ale - generalnie - ma tzw. plany prokreacyjne, tylko niemożliwe w swojej ocenie do zrealizowania. 

Nie chce w ogóle mieć dzieci natomiast 8 procent badanych przez CBOS. - Są to najczęściej najmłodsi respondenci w wieku 18–24 lata (13 proc.), z wykształceniem podstawowym/gimnazjalnym (17 proc.), mieszkający w największych miastach, liczących 500 000 mieszkańców i więcej (13 proc.), o dochodach per capita wynoszących co najmniej 4000 zł (12 proc.) - czytamy w raporcie.

Dlaczego dzieci mieć nie chcą? Ankietowani najczęściej odwoływali się do sytuacji osobistej (55 proc.). Argumentowali, że po prostu nie chcą dzieci, nie lubią ich, tak odczuwają, że to jest ich sprawa osobista, że to zbyt duża odpowiedzialność. Mówili też o wygodzie, potrzebie niezależności oraz tym, że na razie jest zbyt wcześnie na dziecko.

-Respondenci mówili w tym kontekście o wysokich kosztach utrzymania, o inflacji, a także ogólnie o braku warunków. Mniej więcej co piąty badany, który nie chciałby mieć dzieci, wiąże swoją decyzję z sytuacją w kraju (21 proc.), ogólnie argumentując, że sytuacja w Polsce na to nie pozwala (11 proc.), bądź też odwołując się do restrykcyjnego prawa aborcyjnego, obaw przed ciążą i urodzeniem chorego dziecka (11 proc.) - raportuje CBOS.

Prawie połowa przebadanych Zetek wyobraża sobie życie bez dzieci

Samemu pokoleniu Zet natomiast przyjrzano się w badaniu przeprowadzonym przez warszawski Uniwersytet SWPS agencję marketingową They.pl ("Gen Z o sobie i otaczającym ich świecie. Jakie są polskie zetki?" 2024 rok). Aż 56 procent przebadanych Zetek po pierwsze przyznało, że ma wiele obaw o swoją przyszłość. Pozytywne nastawienie względem tego, co czeka ich w życiu, zadeklarowało tylko 28 proc. badanych. Zetki wskazują na "trudną sytuację ekonomiczną, postępującą inflację, kryzys na rynku pracy i problemy na rynku mieszkaniowym".

Takie pełne obaw o przyszłość pokolenie nie śpieszy się zatem z zakładaniem rodziny i dziećmi. Poza tym, absolutnie nie jest to dla nich najważniejsze. Przyszłość bez dzieci wyobraża sobie aż 46 procent badanych Zetek! Kolejne 28 procent "nie myśli na razie" o ewentualnym potomstwie. Z kolei życia bez niego nie wyobraża sobie pozostałe 26 proc. ankietowanych.

To, że rodzina "wcale nie stanowi ultrapriorytetu" dla Zetek potwierdziła też odpowiedź na pytanie, co jest dla nich obecnie najważniejsze. Listę otwierały kolejno: samorozwój, przyjaciele i zdrowie. Rodzina znalazła się na czwartym miejscu. Dalej były wykształcenie, pieniądze, rozrywka i praca.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Zwrot podatku dla emerytów. Tyle trafi na ich konto za Trzynastkę i Czternastkę

Zwrot podatku dla emerytów. Tyle trafi na ich konto za Trzynastkę i Czternastkę

Eurojackpot - 27.05.2025. Poznaj ostatnie wyniki losowania

Eurojackpot - 27.05.2025. Poznaj ostatnie wyniki losowania

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska