W sprawie tych automatów, Leszek Kawski, burmistrz Wąbrzeźna skierował pismo do Jacka Kapicy, szefa służby celnej w ministerstwie finansów. Władze miasta postanowiły interweniować po licznych głosach mieszkańców, którzy skarżą się na działalność lokali z automatami do gier. - Takich skarg mamy po kilkanaście w miesiącu. Wąbrzeźnianie skarżą się na hałasy, spożywanie alkoholu i bójki. Nie czują się bezpiecznie - mówi Anna Borowska, rzecznik prasowy wąbrzeskiego ratusza.
Ostatni "nalot" był w marcu
Większość lokali znajduje się w ścisłym centrum naszego miasta. Policjanci zapewniają, że są one pod ich czujnym okiem. - Znamy to środowisko. Bardzo dobrze wiemy kto spędza tam czas. Ale, niestety, nic więcej nie możemy zrobić - mówi sierż. Michał Głębocki, oficer prasowy wąbrzeskiej policji.
Tylko służba celna ma prawo interweniować w takich przypadkach. Niestety, nie zawsze to robi. Ostatni "nalot" na wąbrzeskie dziuple hazardu został przeprowadzony na początku roku. Wtedy skonfiskowano kilka automatów do gier. Po kilku dniach w ich miejsce stanęły nowe urządzenia.
Na początku października władze miasta skierowały również pismo do szefa izby celnej w Toruniu. Apelowały o przeprowadzenie ponownych kontroli.