Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bomba ekologiczna przy ul. Inwalidów?

Anna Stasiewicz [email protected]
Okazuje się, że już kilka lat temu w glebie na terenie hurtowni znaleziono substancje ropopochodne. Jednak do dziś nic z tym nie zrobiono.
Okazuje się, że już kilka lat temu w glebie na terenie hurtowni znaleziono substancje ropopochodne. Jednak do dziś nic z tym nie zrobiono. Fot. Wojciech Mąka
Niewykluczone, że przy ul. Inwalidów w Bydgoszczy powoli tyka ekologiczna bomba. Tymczasem urzędnicy śpią spokojnie.

Bomba ekologiczna

Jeszcze w latach dziewięćdziesiątych przy ul. Inwalidów działała firma "Oktan". Przedsiębiorstwo handlujące paliwami było zaliczane do grona 500 najlepiej prosperujących w Polsce. Firma jednak zbankrutowała w 2002 roku, a dług przedsiębiorstwa syndyk wycenił na 40 mln zł.

Dziś teren po hurtowni paliw straszy. Betonowe ogrodzenie jest częściowo zniszczone. Każdy może tam wejść. Patrząc na pomazane zbiorniki po paliwie i stojącą tam cysternę, widać że miejsce to upodobali sobie grafficiarze.

W jednym ze zbiorników wycięto sporych rozmiarów dziurę, wewnątrz widać tłustą maź. Są też dwa głębokie zbiorniki wkopane w ziemię, z niezabezpieczonymi otworami. Kawałek dalej również niezabezpieczony basen przeciwpożarowy.

Nadzwyczajne zagrożenie
Przedsiębiorstwo "Oktan" było w wykazie Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska jako potencjalny sprawca nadzwyczajnych zagrożeń środowiska. Jacek Goszczyński, naczelnik wydziału monitoringu WIOŚ przypomina sobie, że pod koniec lat dziewięćdziesiątych w próbkach gleby z terenu hurtowni znaleziono substancje ropopochodne. - Każdy tego rodzaju obiekt może stwarzać zagrożenie - przyznaje.

- Zagrożenie zależy przede wszystkim od tego, czy zbiorniki na paliwo w trakcie użytkowania były szczelne, w jaki sposób były wykorzystywane - wyjaśnia nam prof. Jerzy Gaca z wydziału technologii i inżynierii chemicznej Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego. Ostrzega, że substancje ropopochodne nie wyparują nagle z ziemi, mogą tam długo "siedzieć". Profesor Gaca przypomina sobie o pewnej sytuacji na porosyjskim lotnisku. - Teoretycznie zbiorniki po paliwie miały być puste, a metr pod nimi znaleźliśmy ropę - dodaje.

Grunty były zanieczyszczone, ale...
Strażnicy miejscy zapewniają, że na terenie byłej hurtowni przy Inwalidów interweniowali już kilka razy. - Właścicielowi terenu poleciliśmy uzupełnić ogrodzenie oraz wypompować wodę z basenu - informuje Jarosław Wolski ze straży miejskiej. Obiecuje, że na miejsce po raz kolejny pojedzie patrol. - I po raz kolejny zobowiążemy do zabezpieczenia terenu przed osobami postronnymi. Jeżeli to nie pomoże, będzie mandat albo skierujemy sprawę do sądu.

Strażnicy twierdzą, że nie mogą nam ujawnić aktualnego właściciela terenu. Będziemy to ustalać.

Bydgoski ratusz też zapewnia, że interesował się sprawą terenu przy Inwalidów. - Pobraliśmy próbki gleby do badań - mówi Grzegorz Boroń, zastępca dyrektora wydziału ochrony środowiska Urzędu Miasta.

- Co wykazały badania? - pytamy. - Grunty były zanieczyszczone - przyznaje dyrektor Boroń.

Jednak w listopadzie ubiegłego roku zmieniły się przepisy i sprawą opuszczonego terenu zajmuje się teraz Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska. Nie udało nam się z nim wczoraj porozmawiać.

Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska