Pisaliśmy, że kilkudniowa borsuczyca została porzucona przez matkę i znalazła opiekę u księdza Sławomira Olszanowskiego w Runowie. Ksiądz wykarmił ją butelką dla lalek, którą po apelu o pomoc przyniosła jedna z uczennic na religię. Teraz Berta przybiera z dnia na dzień. - Karmię ją mlekiem 3,2 proc. i od czasu do czasu dodaję żółtko, ale nie chce go pić - mówi ks. Olszanowski. - Do czterech miesięcy borsuki piją tylko mleko, więc na "normalne" jedzenie przyjdzie jeszcze czas.
Przeczytaj również: Ksiądz proboszcz i jego borsuczyca Berta
Borsuki chętnie jedzą pędraki i dżdżownice, a także warzywa i owoce. - Żywią się wszystkim, co znajdą, więc z jadłospisem nie będzie problemu - dodaje ks. Olszanowski. - Teraz staram się Bertę wyprowadzać z domu, ale nie chce wyjść.
Ksiądz ma nadzieję, że z czasem borsuk zamieszka w ogródku i będzie pełnił obowiązki kota, przeganiając szczury i myszy.
Teraz jest maskotką całej wsi. - Słucha się księdza jak psiak - mówi Jan Antczak, sołtys Runowa.
Czytaj e-wydanie »