Spis treści
Komedię „Kevin sam w domu” oglądaliśmy w pierwszy weekend października, a skoro film o perypetiach małego chłopca, pozostawionego przez przypadek w domu akurat na Boże Narodzenie już emitowano, to znak, że święta się zbliżają. Niekoniecznie, bo do tegorocznej gwiazdki mamy jeszcze ponad dwa miesiące. Kto jednak patrzy na asortyment niektórych sklepów, ten odnosi wrażenie, jakby zaraz była Wigilia. Tyle, że to złudne wrażenie.
Miś z transportem
20-centymetrowy stojący gwiazdorek z filcu, z ruchomymi oczami i dłońmi (mruga i zaciska pięści) kosztuje 34,99 złotych. To w promocji, a cena standardowa wynosi 44,99zł. Gipsowa śnieżynka (jak kto woli elfinka), nieco wyższa od gwiazdora, ubrana w futro - ponoć prawdziwe - została wyceniona na 42 zł, w jej przypadku promocji brak. Poleca się również niedźwiadek, wiozący choinkę na przyczepce, a ta przyczepka jest odłączana, do tego świecąca, wszak z diodami. Jak ktoś chce taką ozdobę, niech wyda 56 zł. W sprzedaży są ponadto bombki, stroiki na sztucznym igliwiu, świeczniki, obrusy i opakowania prezentowe.
Na klientów czekają także słodkości od święta, właśnie na święta. To przykładowo czekoladowe renifery, gwiazdory z marcepanu oraz bombonierki w kształcie choinki. Kawa w opakowaniu mikołajowym, tak samo, jak zestawy miodów, nawet świąteczna folia metalowa do pieczenia też są dostępne. Prezenty już można kupować, chociażby zestawy kosmetyków, zabawki, odzież i biżuterię z motywami świątecznymi.
Część sklepów, głównie sieciowych, zlokalizowanych w galeriach handlowych, ofertę na gwiazdkę dostarcza już od przełomu sierpnia i września. Wychodzą z założenia, że im szybciej, tym lepiej. Za oknem panował jeszcze upał, gdy w sklepie pokazały się bombki.
Wyścig czas start
Swoiste wyścigi sklepów można porównać do próby osiągnięcia efektu pierwszeństwa. Ten w marketingu oznacza, iż komunikat nadany w pierwszej kolejności będzie oznaczał większą siłę oddziaływania na odbiorców w stosunku do pozostałych informacji zawartych w komunikacie. Przekładając to na sytuację, jaką mamy dzisiaj w placówkach handlowych: sklep, który jako pierwszy wypuści ofertę świąteczną, szybciej trafi do potencjalnych klientów. Jeśli zdecydują się na jego asortyment, później nie będą zainteresowani zakupami u konkurencji.
Nie tylko gwiazdkę nawet z trzymiesięcznym wyprzedzeniem fundują nam sklepy. Gdy spojrzymy na kalendarz, to na początku roku, mniej więcej w styczniu, na półkach pokazują się pisanki-ozdoby oraz zające do postawienia, chociaż Wielkanoc nadejdzie wiosną. W lutym natomiast można kupić grill i zaopatrzyć się w rozpałkę do niego- już z myślą o majówce w ogrodzie bądź na działce. Materace i baseny dmuchane da się w sklepach znaleźć w marcu mimo, że przydadzą się w wakacje.
Towar z namiotu
A propos wakacji: mniej więcej w lipcu zaczyna się sezon sprzedaży zniczy. Wtedy też ruszają wakacyjne wyprzedaże - przede wszystkim ubrań, ale też artykułów przemysłowych i sezonowych. Takimi artykułami przemysłowymi, jednocześnie sezonowymi, są m.in. bombki choinkowe. Bydgoszczanin, który lato spędzał, pracując jako ratownik nad morzem, opublikował zdjęcie, zrobione blisko plaży. Na fotce widać namiot, w którym sprzedawane są bombki i łańcuchy na choinkę. Zdjęcie jest opatrzone opisem „Wakacyjna wyprzedaż bąbek”. Tak - pisane przez „ą”.
