(artykuł z 27 września)
Przypomnijmy, że w spotkaniu prowadzili gospodarze, z wynikiem 2:0. Przy takim wyniku doszło do przepychanek. Siedzący na widowni krzyczeli do zawodników, niecenzuralnie komentując ich grę.
Piłkarze nie wytrzymywali presji. W końcu, na płytę boiska wtargnęła grupa kibiców, która sprowokowała bijatykę między zawodnikami. Sędziowie natychmiast przerwali mecz.
Z obawy o bezpieczeństwo nieletnich zawodników zawiadomiono policję.
- Otrzymaliśmy zgłoszenie, że na płycie brodnickiego stadionu doszło do zamieszek - informuje Agnieszka Szczucka, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Brodnicy. - Nikomu nic się nie stało.
Po publikacji artykułu skontaktowali się z nami działacze oraz kibice brodnickiego klubu, by wyjaśnić sytuację.
- Rzeczywiście doszło do zamieszek między zawodnikami - wyjaśnia Witold Gmiński, działacz brodnickiego klubu. - Podkreślam jednak, że żaden z kibiców nie wtargnął na płytę boiska. Konflikt jaki wybuchnął dotyczył zawodników. Kibice co najwyżej krzyczeli z trybun i nic poza tym - dodaje.
W bijatyce brali udział zawodnicy z obu klubów. Już po meczu, jak informują kibice, brodnicki klub został ukarany trzema czerwonymi kartkami, Elana zaś nie została ukarana (z wyjątkiem kartek podczas meczu).
Działacze będą dalej wyjaśniać sytuację.