Średnio 7863,87 złotych brutto, czyli jakieś 5691 zł na rękę, wynosi miesięczna pensja pracownika przedsiębiorstwa w województwie kujawsko-pomorskim. Tak wynika z nowych (za kwiecień) danych Urzędu Statystycznego w Bydgoszczy. - Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w kwietniu 2025 roku w naszym województwie było o 10,9 procent wyższe niż w kwietniu 2024 roku - informuje US.
Zarobki w województwie kujawsko-pomorskim
W porównaniu z kwietniem ubiegłego roku, wzrost średnich zarobków odnotowano we wszystkich sekcjach Polskiej Klasyfikacji Działalności. Kto pracuje w transporcie czy logistyce, powinien mieć powody do zadowolenia, ponieważ wzrost większy niż przeciętny w naszym regionie wystąpił przede wszystkim właśnie w sekcji transport i gospodarka magazynowa - to o prawie 20 proc. Kierowcy czy magazynierzy obecnie zarabiają średnio 5743 zł na czysto. Podwyżki w ostatnim roku, wynoszące ponad 18 proc., otrzymali też pracownicy biurowi, zaliczani do sekcji administrowanie i działalność wspierająca. Należeli do grupy najmniej zarabiających. Po tej podwyżce wypłata w ich przypadku kształtuje się na poziomie 4863 zł już netto, chociaż to nadal jedna z najniższych przeciętnych kwot w poszczególnych grupach. Informatycy stanowią grupę najlepiej wynagradzaną. Dostają przeciętnie 8288 zł na rękę.
Nauczyciele, urzędnicy albo sprzedawcy w większości mogą pozazdrościć pracownikom przedsiębiorstw, ponieważ ich zarobki, o ile nie zajmują kierowniczych stanowisk, z reguły nie przekraczają 5600 zł netto za pełen etat.
Statystyczny Polak i tak zarabia więcej niż statystyczny mieszkaniec naszego terenu. - Pod względem wysokości przeciętnego wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw w kwietniu 2025 roku województwo kujawsko-pomorskie uplasowało się na 11. miejscu na 16 województw w kraju - kontynuują w Urzędzie Statystycznym. W kraju średnia pensja to 9045,11 zł brutto, a więc 6496 zł netto.
Ile zarabialiśmy w 2015 roku
Gdy jednak spojrzymy na nasze wypłaty sprzed 10 lat, możemy się zdziwić. Wtedy zarabialiśmy nawet nie połowę tego, co teraz. Przeciętna pensja w regionie wynosiła 2654 zł na czysto. Sęk w tym, że większość z nas nie odczuwa podwyżek płac.
Praca

- Bo je przejadamy i to dosłownie - słychać komentarze. - W 2015 roku zwykły chleb kosztował w piekarni 2 złote, teraz 4,40 zł. Za masło dawaliśmy około 3,50 zł, dzisiaj 6,60. Czynsze, paliwo, lekarstwa, nawet kolonie dzieci i strzyżenie u fryzjera: to wszystko podrożało o przynajmniej 30 procent w ciągu minionych 10 lat.
Poprawę sytuacji materialnej zauważa co czwarty Polak, przede wszystkim najmłodsi zatrudnieni oraz pracujący w handlu. Jednocześnie prawie co trzeci zatrudniony dostrzega pogorszenie stanu swoich finansów, zaś niemal połowa nie widzi zmiany. Oto główne wnioski z badania przeprowadzonego na potrzeby Barometru Rynku Pracy 2025 Gi Group Holding.
Eksperci pocieszają, że wzrost cen w sklepach wreszcie trochę wyhamował. Ponoć pomogły sieci handlowe. - W kwietniu ceny w sklepach wzrosły rok do roku średnio o 5,6 proc., czyli najmniej od początku roku - podkreślają autorzy ogólnopolskiego raportu „Indeks cen w sklepach detalicznych”. - W marcu ogólna podwyżka wyniosła 6,7 proc., natomiast w lutym 5,8 proc. Średni skok byłby większy, gdyby nie promocje sieci handlowych w związku z Wielkanocą. W kolejnych miesiącach spodziewamy się dalszego hamowania tempa wzrostu cen w sklepach.
Eksperci poruszają następną kwestię. - Spadkiem dynamiki wzrostu cen w kwietniu nie ma się co ekscytować - uważa Marcin Luziński z Santander Bank Polska. - To efekt statystyczny, wynikający z przywrócenia stawek VAT na żywność w kwietniu 2024 roku. W tym czasie ceny zostały podbite, a w tegorocznym kwietniu VAT się nie zmienił. Myślę, że w kolejnych miesiącach ceny będą rosły coraz wolniej, ale raczej nie ma co liczyć na szerokie przeceny.
Dla przypomnienia: w kwietniu bieżącego roku mieliśmy 4,1-procentową inflację, tak podaje Główny Urząd Statystyczny, a w 2015 roku była ujemna inflacja, czyli deflacja. Wynosiła minus 0,9 proc.