W połowie maja do lipnowskich policjantów zaczęły docierać sygnały o brutalnym mężczyźnie, który zaczepia ludzi na ulicy i uderza.
- Naruszenie nietykalności jest przestępstwem ściganym z oskarżenia prywatnego, ale jeden z policjantów „dochodzeniówki” zainteresował się tymi przypadkami. Jego uwagę zwróciła najpierw ich liczba. Potem okazało się, że jest za nie odpowiedzialny mężczyzna, który już wcześniej miał kłopoty z prawem. - tłumaczy kom. Małgorzata Małkińska, oficer prasowa KPP w Lipnie.
Policjant dokładnie przeanalizował wnioski i wystąpił do prokuratora o objęcie sprawcy ściganiem z urzędu. W wyniku wszczętego przez prokuratora dochodzenia 35-letni mieszkaniec Lipna usłyszał 7 zarzutów.
Okazało się, że jest winny jeszcze jednego przestępstwa, bo na początku czerwca w czasie trwania postępowania, do policjantów wpłynęło kolejne zgłoszenie, tym razem dotyczące zuchwałej kradzieży telefonu.
Jak się okazało, 35-latek z Lipna podbiegł do siedzącego na ławce w lipnowskim parku 24-latka i wyrwał mu telefon z ręki.
Mężczyzna został zatrzymany, a policjant wystąpił do prokuratora, o zastosowanie wobec mężczyzny tymczasowego aresztowania. 35-latek usłyszał w sumie osiem zarzutów.
Brutalny 35-latek naruszył nietykalność kilku mieszkańców Lipna.
Pierwszego mężczyznę uderzył na ulicy Traugutta. Następnie uderzył i rzucił przedmiotem w kobietę znajdującą się w budynku użyteczności publicznej.
Ponadto na ulicy Traugutta uderzył i szarpał 15-latkę, a następnie znieważył ją słownie. Inną 15-letnią mieszkankę miasta, na ulicy Mickiewicza, szarpał za ubranie, a gdy pies, z którym spacerowała dziewczynka, zaczął szczekać, szarpał także za smycz. Na tej samej ulicy uderzył w twarz 15-latka.
Na ulicy Piłsudskiego odebrał kulę mężczyźnie, który poruszał się za jej pomocą i dwukrotnie go nią uderzył. Za to usłyszał zarzut naruszenia czynności narządu ciała trwający poniżej 7 dni.
Co więcej, za zabranie telefonu usłyszał zarzut kradzieży zuchwałej.
Wszystkich tych czynów dopuścił się w warunkach recydywy. Grozi mu nawet do 12 lat pozbawienia wolności.
We wtorek 11 czerwca, sąd zdecydował, że zatrzymany najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.
