- Pozwolenie na budowę zostało wydane. Po naszej stronie nie ma już żadnych przeszkód uniemożliwiających realizację inwestycji - podkreśla Stefan Baca, naczelnik wydziału budownictwa i planowania przestrzennego w urzędzie miejskim.
Plan zakładał, że pierwszy blok elektrowni gazowej zostanie uruchomiony w połowie 2017 roku. Dziś już wiadomo, że - ze względu na ogrom koniecznych do wykonania prac -jest to termin nierealny.
Co więcej przedstawiciele grupy Energa wciąż nie chcą jednoznacznie potwierdzić, że inwestycja w ogóle zostanie zrealizowana.
- Nowy zarząd jest w trakcie prac nad aktualizacją strategii rozwoju Grupy Energa, która określi także kierunki inwestycyjne. Prace mają się zakończyć w pierwszym półroczu - informuje Beata Ostrowska, rzeczniczka prasowa koncernu. I dodaje, że dopiero po zakończeniu aktualizacji strategii będzie można coś więcej powiedzieć na temat grudzią-dzkiej inwestycji.
Liczyliśmy na podatki, ale na razie jest cisza
Na budowę elektrowni bardzo liczyli włodarze Grudziądza. Ta inwestycja z tytułu podatków sowicie zasilałaby budżet miasta. A pieniędzy samorządowi, ze względu na tragiczną sytuację szpitala, potrzeba jak płucom powietrza. - Czekamy na informacje z Grupy Energa w sprawie budowy elektrowni gazowej - podkreśla Magdalena Jaworska-Nizioł, rzeczniczka prasowa urzędu miejskiego.
