Na plac przy budującym się kościele p.w. Jezusa Miłosiernego na Płycie Karbowskiej przybyło
kilka tysięcy
brodniczan, ich gości, mieszkańców powiatu brodnickiego. Słoneczna pogoda sprzyjała przedsięwzięciom organizatorów.
Ilu było bohaterów tego widowiska? Z pewnością wszyscy, którzy przyszli na festyn, ofiarowali jakiś datek na budowę świątyni. Większy lub mniejszy, ważne, że ze szczerego serca. - Jak to dobrze, że my mamy Ryśka Rynkowskiego - słyszeliśmy w tłumie słuchaczy koncertu, uczestników licytacji. Fakt, Ryszard Rynkowski, znakomity piosenkarz, zamieszkał w pobliżu Brodnicy, na pojezierzu i już wielokrotnie dawał dowody swojego przywiązania do miasta i mieszkańców żyjących nad Drwęcą. Także i ostatni koncert zorganizował bezinteresownie, chcąc uatrakcyjnić występ.
Wcześniej jednak mieliśmy okazję stanąć
do rodzinnego zdjęcia
wykonanego ze specjalnego podnośnika przez fotoreportera "Gazety Pomorskiej" Jarosława Prussa, które dziś publikujemy na 15 str. naszego dziennika. To jedna z pamiątek ostatniego festynu parafialno-miejskiego.
Wzbogaciliśmy budżet budowy kościoła kupując losy loterii. Wygranych fantów nie mogliśmy się doliczyć. W każdym razie wielu było usatysfakcjonowanych. Nawet laureat muszli klozetowej!
Była też licytacja, prowadzona przez Ryszarda Rynkowskiego. Na pierwszy ogień poszły jego
platynowe płyty
będące dowodem uznania za jego twórczość. Piosenkarz z pozycji 1000 złotych licytujący doszli do 3000 złotych, bardzo przyzwoitej sumy. Ich właścicielami będą lekarze i pracownicy przychodni "NOVAMED". Zlicytowano także szablę, ofiarowaną przez Wacława Derlickiego, burmistrza miasta, a najwięcej emocji wywołała licytacja motorynki ks. Krzysztofa, wikarego z kościoła Jezusa Miłosiernego. Poszła za 1000 złotych. Do emocji festynowych powrócimy jeszcze w tym tygodniu, w specjalnym fotoreportażu.
