Wzrost inwestycji, konsumpcji oraz eksportu wskazują na ożywienie gospodarcze. Również firmy z naszego regionu są pełne optymizmu. Projprzem buduje magazyny, a będący w upadłości układowej Budopol twierdzi, że jest nadzieja na lepszą przyszłość.
- Otrzymujemy z rynku jasne sygnały, że firmy chcą inwestować - twierdzi Dariusza Gugała, dyrektor do spraw budownictwa przemysłowego w bydgoskim Projprzemie.
GUS podał, że PKB (dochód Polski) wzrósł w 4. kwartale zeszłego roku realnie o 2,3 proc. w porównaniu do tego samego kwartału rok wcześniej.
- Zajmujemy się między innymi budownictwem przemysłowym. Stawiamy głównie magazyny i obiekty logistyczne. Nasza działalność jest odbiciem tego, co dzieje się w gospodarce. Jeżeli firma LPP, dla której stawiamy magazyny, decyduje się na 60-milionową inwestycję, to znaczy, że odnotowała wzrost sprzedaży. Nikt by nie wydawał aż tyle pieniędzy tylko dlatego, że analitycy wieszczą wzrost PKB - komentuje Gugała.
Dyrektor w Projprzemie twierdzi, że wcześniejszy lęk przed inwestowaniem był uzasadniony: - Teraz widać, że sporo firm europejskich interesuje się Europą Wschodnią, ponieważ myślą o otwieraniu tutaj nowych oddziałów, punktów obsługi informatyczno-księgowej, produkcji i magazynów. Jest to związane z niższymi kosztami pracy, ale nie tylko. Polska staje się bramą na Wschód.
- Jesteśmy w upadłości układowej, ale nie poddajemy się - mówi Krzysztof Bebyn, wiceprezes bydgoskiego Budopolu. - Uczestniczymy w przetargach. Realizujemy kontrakty, między innymi w Wałbrzychu oraz budujemy basen w Bydgoszczy. Będziemy starać się o pieniądze unijne. Ożywienie gospodarcze może nam pomóc.
Przypomnijmy, Budopol to firma z ponad 60-letnimi tradycjami. Wybudowała np.: Filharmonię Pomorską w Bydgoszczy, bydgoską Łuczniczkę, Regionalne Centrum Onkologii w Bydgoszczy, a także hotel Marriott w Warszawie.
