"Nie zalecam noszenia masek ochronnych przez osoby zdrowe. Maski są dla chorych. Osobnikom agresywnym zalecam szczepienie przeciwko... wściekliźnie. Z poważaniem, Leonard Borowski." Takiej treści informacja wisi na drzwiach sklepu spożywczego przy ul. Ewy Szelburg-Zarembiny 4 w bydgoskim Fordonie. To firma Leonarda Borowskiego.
Napis zaczyna irytować. - Oto info na sklepie spożywczym Leonarda Borowskiego ul. Zarembiny koło apteki Bajka w Fordonie - pisze do nas jeden z klientów. - Obraża i naraża klientów na zakażenie, i łamie prawo.
Wydrukowaną na zielonym papierze i wywieszoną w sklepie informacją zainteresowała się policja. - Na miejsce przybył patrol, przeprowadzono czynności - mówi komisarz Przemysław Słomski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Trwa ocena zdarzenia. Natomiast trzeba powiedzieć, że wszystkie wymagane obecnie przepisami rzeczy znajdowały się w sklepie - był płyn dezynfekujący i rękawiczki.
Jak podpowiada znajomy prawnik, problem może polegać na tym, że właściciel firmy mógł swoją wywieszka nawoływać do złamania przepisów.
Z Leonardem Borowskim nie udało nam się porozmawiać.
