MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bunt parkingowych w Toruniu; nie chcą parkometrów

Magdalena Stremplewska
- Będziemy protestować, bo zależy nam na tej pracy - mówi inkasent, Krzysztof Kwiatkowski
- Będziemy protestować, bo zależy nam na tej pracy - mówi inkasent, Krzysztof Kwiatkowski Fot. Autorka
Inkasenci z toruńskiej Starówki zamierzają strajkować przeciw instalacji parkometrów. Boją się, że nie znajdą nowej pracy. - Ten protest nie ma sensu - mówią urzędnicy.

- Mam ponad czterdzieści lat, zawodowe wykształcenie i czwórkę dzieci na utrzymaniu. Kto mi da pracę? Pewnie jak większość z nas zostanę na lodzie - martwi się pani Mariola.

35 inkasentów straci dotychczasową pracę w sierpniu. Wtedy zaczną działać parkometry. Przetarg jest już rozstrzygnięty, niebawem zostanie podpisana umowa na postawienie i obsługę urządzeń.

Zastąpią ich maszyny
- Zamierzam przyłączyć się do strajku, bo do końca trzeba walczyć o pracę. Żeby się nie okazało, że za chwilę maszyny zastąpią nas we wszystkim - mówi Krzysztof Kwiatkowski, który opłaty za parkowanie na toruńskich ulicach pobiera od kierowców od ponad roku.

Jak mówi, to ciężka praca, bo przez dziesięć godzin dziennie stoi się pod chmurką, często w deszczu, śnieżycy albo skwarze. A płaca to najniższa krajowa.

- Ale lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. Trzeba się trzymać tego, co się ma - uśmiecha się pan Krzysztof.

O tym, że inkasenci zamierzają zastrajkować urzędnicy dowiedzieli się od nas.

- Jestem bardzo zaskoczony, bo nikt nie zapowiadał takiej akcji, nie próbował negocjować. Jeśli dojdzie do protestu, miasto poniesie realne straty, bo nikt nie będzie pobierać opłat za postój aut - mówi Marian Arendt, kierownik biura obsługi pasa drogowego Miejskiego Zarządu Dróg w Toruniu. Arendt podkreśla, że planowana akcja inkasentów jest pozbawiona sensu, bo sprawa parkometrów jest przesądzona. - Ten strajk to tylko następny dowód na wyższość parkometrów nad ludźmi. Maszyna może się co najwyżej zepsuć, ale nie będzie strajkować. Parkometry to lepsze rozwiązanie - mówi Arendt.

Z taką opinią nie zgadza się pani Mariola. - Kierowcy często nam mówią, że się cieszą z naszej obecności, bo parking jest wtedy strzeżony, nie ma rozbojów, włamań do aut - dodaje kobieta.

Praca dla wybranych
Inkasenci są przekonani, że mimo obietnic, nie dostaną nowej pracy. Robert Malczak z firmy Tor-Parking, która ich teraz zatrudnia, zapewnia, że od 8 do 15 osób może liczyć na posadę na parkingach strzeżonych. - Kawalerowie i osoby samotne na pewno poradzą sobie sami. Pracę zaproponujemy najlepszym pracownikom oraz starszym ludziom, którym trudno byłoby szukać zatrudnienia gdzie indziej - mówi Malczak.

Szef Tor-Parkingu dodaje, że będzie usiłował przekonać swoich pracowników do rezygnacji ze strajku. - Rozumiem ich rozgoryczenie, ale decyzja zapadła i parkometry na pewno się pojawią - dodaje Malczak.

Od sierpnia na Starówce i sąsiednich ulicach będzie ponad 50 tradycyjnych parkometrów, 12 z dotykowym panelem i 7 terminali informacyjnych. Za postój będziemy płacić bilonem lub za pomocą specjalnej karty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska