Burmistrz Chojnic znalazł 10 groszy. Nie podwyższy cen za ścieki

Ważna deklaracja burmistrza na sesji - do prowizorium budżetowego nie zamierza wprowadzać żadnych podwyżek podatków i opłat. - To znaczy, że kondycja naszego miasta jest dobra - mówi Arseniusz Finster.

Dodatkowy prezent - likwidacja podatku od posiadania psa, co już dużo wcześniej postulował radny Platformy Obywatelskiej Leszek Pepliński, zresztą razem z kuriozalną zasadą, by z tego podatku utrzymywać samorządy osiedlowe...

Największym problemem były stawki za ścieki, bo woda ma kosztować tyle samo co teraz, czyli 2 zł 45 gr za metr sześc. Burmistrz zapowiadał jakiś czas temu, że do pełnego zbilansowania cen za ścieki, by nie obciążać kosztami mieszkańców, brakuje mu tylko 10 gr. I je znalazł. - Teraz za ścieki płacimy 7 zł 75 gr, w 2017 r. stawka wyniesie 8 zł 96 gr, a dopłata 1 zł 21 gr będzie z budżetu - zapowiada.

Skąd środki? Z podatku za nieruchomości, które miałyby płacić Miejskie Wodociągi. Zresztą burmistrz podsumowuje - stać nas na to.

Zawirowania są jeszcze z odpadami komunalnymi, ale też wszystko wskazuje na to, że podatek w dotychczasowej wysokości wystarczy.

Plany są ambitne, bo za rok burmistrz chce mieć zadłużenie tylko na poziomie 31 proc. Zapowiada też ogłoszenie przetargów na realizację budżetów obywatelskich. No w tym miejscu nie ma się czym chwalić, bo poślizg jest okrutny i dobrze będzie, jeśli uda się zademonstrować mieszkańcom w końcu efekty.

- Uważam, że stwarzamy bardzo dobre warunki do rozwoju przedsiębiorczości - podsumowuje burmistrz.

I przypomina, że do wyjęcia z rynku jest 25 mln zł, które państwo daje na program pięćset plus. To powinno nieźle nakręcać handel.

Dobra wiadomość jest też taka, że nie będzie podniesienia opłaty targowej i za parkowanie.
Oczywiście te propozycje burmistrza musi zatwierdzić rada miejska. Ale trudno przypuszczać, by miała inne zdanie...I by namawiała do zaciskania pasa... Przynajmniej komitet burmistrza tego nie zrobi.