Burmistrz i wiceprzewodniczący rady miejskiej spierali się odnoście dokumentacji kanalizacji deszczowej

Wiceprzewodniczący jednak nie ustępował, mówiąc, że dokumentacja miała być wykonana w zeszłym roku z płatnością w tym roku. Dociekał, czy aby na pewno deszczówka będzie uwzględniona, czy tylko branża drogowa. Przypomniał, że na Konopnickiej ludzie są rozżaleni, bo zdarza się, że mają piwnice pełne wody. Wytknął, że kratka ściekowa od ul. Sportowej "nie zdaje egzaminu i woda przelewa się górą". - Rozmawiałem z jednym panem i powiedział, że na Konopnickiej będzie wykonana tylko branża drogowa - mówił.

Burmistrz zdenerwował się nie na żarty. Powtórzył, że deszczówka tam gdzie jej nie ma - będzie wykonana. - Dziwię się, że pan radny rozmawia z jakimś panem, który wie więcej niż burmistrz - mówił. - Dokumentacja jest prowadzona w urzędzie, a nie na ulicy.

I dodał, że jest też bzdurą, jakoby kratka ściekowa nie odbierała wody. - Jak jest bardzo intensywny opad, to woda się przelewa jak w każdej innej kratce, bo kanalizacja nie zdąży odebrać -wyjaśnił. - I proszę nie słuchać ludzi, tylko pojechać przy dużym opadzie deszczu i zobaczyć, jak działa ta kratka.
Przywołał przy tym przykład z przeszłości, kiedy gmina odkopała rurę, by sprawdzić jej średnicę. - Wtedy też mówił jakiś pan - dodał. - Przy odkopaniu już go nie było, a średnica rury była zupełnie inna, niż on mówił.

Wiceprzewodniczący rady Marian Herder pytał o dokumentację dla ul. Marii Konopnickiej. Dociekał, czy będzie z deszczówką. Reakcja burmistrza?
Waldemar Stupałkowski upomniał wiceprzewodniczącego, by w razie wątpliwości od razu kontaktował się z urzędem miejskim