- Jak pan odebrał wynik naszego plebiscytu?
- To dla mnie duża satysfakcja, ale nie popadam w samozachwyt. Zdaję sobie sprawę, że jest wiele do zrobienia. A pamiętać trzeba przy tym, że najbliższe miesiące i lata w kontekście kryzysowej sytuacji w Europie i Polsce będą trudne. Trzeba trochę wyhamować, by przygotować się na rozmaite scenariusze. Podstawy finansowe gminy są zdrowe. Na koniec ub. r. zadłużenie gminy sięgało 35 proc., pod koniec tego roku spadnie do 30 proc.
- Czy spotyka się pan krytyką i jak pan na nią reaguje?
- Zawsze słucham takich uwag. Niestety, nie jest łatwo wszystkim sprostać. Indywidualnych potrzeb jest dużo, a moją rolą jest wybieranie tych, które dotyczą całej gminy.
- W kolejnych dwóch latach gmina [Tuchola](http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/section?Category=INNEMIASTA10) ograniczy inwestycje?
- Co roku staramy się coś robić. Także w sferze oświaty i socjalnej. Państwo w coraz większym stopniu przerzuca na samorządy dodatkowe zadania. Nie jest łatwo im sprostać. Przykładem są uchwalane podwyżki dla nauczycieli, na które nie dostajemy wystarczających pieniędzy. Zapewniam jednak, że na oświacie oszczędzać się już nie da. Nie będziemy likwidować szkół. Wiem, że mieszkańcy są zniecierpliwieni. Szczególnie jeśli chodzi o budowę dróg i chodników. Nie zawsze wiedzą o wszystkich inwestycjach. Szczególnie, jeżeli dotyczą dróg czy świetlic w innych miejscowościach. W urzędzie patrzymy szerzej.
- Czy w 2013 r. dojdzie do zapowiadanej budowy Ośrodka Pomocy Społecznej?
- Tak. To będzie dla nas duże i kosztowne wyzwanie. Z usług OPS korzysta wielu mieszkańców. Powinni być godnie przyjmowani. Do 15 kwietnia 2013 r. chcemy uzyskać pozwolenie na budowę nowego ośrodka, by poprawić warunki klientom.