Przypomnijmy, w ubiegłym roku skończyła się umowa między Bydgoszczą a fundacją Tumult na organizację festiwalu filmowego Camerimage. W grudniu prezydent Bruski obwieścił, że porozumiał się z szefem festiwalu, Markiem Żydowiczem i impreza zostanie nad Brdą na co najmniej kolejne 4 lata. Parę dni później media obiegła informacja o liście intencyjnym na budowę Centrum Kongresowo-Festiwalowego Camerimage w Toruniu, jaki podpisali szef festiwalu, minister kultury Piotr Gliński i prezydent Torunia Michał Zaleski.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Po tych rewelacjach prezydent Bruski postanowił obciąć planowaną dla Camerimage dotację z niemal 3 mln zł rocznie do 500 tys. - Bydgoszcz nie może być przechowalnią bagażu bez względu na to, jak jest on cenny - tłumaczył.
Wciąż nie wiadomo, czy tegoroczny festiwal odbędzie się w Bydgoszczy. - Na razie pan dyrektor Żydowicz oficjalnie nie odniósł się do propozycji prezydenta - mówi Marta Stachowiak, rzeczniczka Bruskiego.
Zareagować postanowili bydgoscy przedsiębiorcy. O pismach, jakie wysyłają do prezydenta Rafała Bruskiego poinformowała TVP3 Bydgoszcz.
Pośpieszny do Kultury - zobacz odcinek z 19 stycznia 2018.
Jedno z nich wystosował Tomasz Moraczewski, prezes zarządu bydgoskiego Portu Lotniczego. „Wydarzenie to [Camerimage - przyp. red.] od 8 lat jest wizytówką Bydgoszczy (...). Co roku festiwal zwiększa atrakcyjność regionu, jak i samego miasta, co bezpośrednio przekłada się na możliwość rozwoju Portu Lotniczego Bydgoszcz SA, jak i innych przedsiębiorstw (...). Zwracamy się z prośbą o podjęcie rozmów z organizatorami festiwalu oraz umożliwienie jego organizacji w Bydgoszczy” - czytamy w piśmie.
- Podczas imprezy Port Lotniczy Bydgoszcz stanowi naturalny wybór dla gości i uczestników festiwalu - jest oddalony od centrum miasta tylko o 3 km - komentuje Artur Niedźwiecki, rzecznik lotniska. - Goście z powodzeniem korzystali z niskokosztowych lotów obsługiwanych przez lotnisko oraz z codziennego połączenia Lufthansy do Frankfurtu, z którego można dostać się do Bydgoszczy z ponad 200 miejsc na całym świecie. Ruch, generowany w trakcie festiwalu, kilkukrotnie był bodźcem dla przewoźnika do zmiany maszyny obsługującej tę trasę na większą.
Niedźwiecki dodaje, że obecność Camerimage nad Brdą daje obopólne, wymierne korzyści. - Z jednej strony pozwalamy uczestnikom - wliczając w to gości VIP - możliwie szybko i sprawnie dostać się na festiwal - tłumaczy. - Z drugiej cieszy nas liczba i szybkość rezerwacji biletów, dokonywanych przed rozpoczęciem imprezy.
Nie tylko Port Lotniczy skierował list do prezydenta. Zrobili to także inni. O wspólnej inicjatywie bydgoskich hotelarzy mówi nam Grzegorz Sobczyński, sales&marketing manager Holiday Inn Bydgoszcz. - Uznaliśmy, że warto wystąpić z takim listem do prezydenta Rafała Bruskiego, ponieważ Camerimage to marka, która daje bydgoskim przedsiębiorcom realne profity - zauważa. - I nie mam tutaj na myśli tylko naszej branży, ale także m.in. taksówkarzy, restauratorów, drobnych przedsiębiorców i wielu innych. Festiwal sprawia, że w listopadzie Bydgoszcz ożywa.
A co, jeśli za chwilę impreza odpłynie do Torunia, na co może wskazywać list intencyjny? - Warto pamiętać, że od listu do konkretnych działań jeszcze daleka droga - mówi Sobczyński. - Wcale nie jest powiedziane, że tak właśnie ta sprawa się zakończy.
Pismo do prezydenta skierowała także Wyższa Szkoła Gospodarki, która współpracuje z Camerimage. „Siedziba festiwalu w Bydgoszczy od wielu lat jest przyczynkiem dla osiągania przez nią korzyści marketingowych i wizerunkowych w Polsce i na arenie międzynarodowej” - brzmi jego fragment.
- Kwestia marki i wymiernych profitów, jakie daje festiwal, to jedno - uzupełnia Sabina Stankewicz z zespołu PR WSG. - Druga rzecz to możliwość integrowania twórców i środowisk naukowych. Od tego roku uruchamiamy Centrum Przemysłów Kreatywnych WSG, które mogłoby zostać wykorzystane do potrzeb długofalowej polityki współpracy z Camerimage.
Co na to wszystko Bruski? Jego rzeczniczka nie chce na razie tego komentować. Zapewnia jednak, że wszyscy, którzy wystosowali listy do prezydenta, dostaną od niego odpowiedź.
Są jednak także głosy zadowolenia z tego, że filmowa impreza może zniknąć z Bydgoszczy. Nie tak dawno pisaliśmy o pomyśle Roberta Szatkowskiego, prezesa Stowarzyszenia Bydgoski Wyszogród, który w miejscu Camerimage widziałby nad Brdą festiwal, poświęcony filmowym efektom specjalnym.
Do sprawy wrócimy.
