Chce za darmo udostępnić zabytkowe auta do filmu o Helenie Bembnistównie.
- Ucieszę się bardzo, jak zobaczę je na ekranie - mówi.
Piotr Myśliwiec z wykształcenia jest mechanikiem, absolwentem bydgoskiej samochodówki. Przyznaje jednak, że interesuje się również historią Bydgoszczy i dlatego tak zainteresowały go plany dwóch młodych twórców.
Citroenem na plan
Jest posiadaczem citroëna B11 z 1938 roku i o rok starszej hansy 1100 cabrio.
- Są w bardzo dobrym stanie, na chodzie. Nie będzie więc problemy, by dojechać nimi na plan filmowy - mówi.
Citroëna kupił od pewnego studenta z Warszawy, kabriolet zaś od kolekcjonera z Paterka. Przyznaje, że poświęca autom niemal każdą wolną chwilę. - Zdarza mi się przesiadywać godzinami w garażu. Rodzina już przyzwyczaiła się jednak do mojego hobby - śmieje się.
Samochody przed zimowym odpoczynkiem czeka jeszcze niezwykła wyprawa. - Kabrioletem zawiozę do ślubu córkę mojego przyjaciela - zdradza. - Citroënem pojadą zaś świadkowie młodej pary.
Myśliwiec nie ukrywa, że każda podróż zabytkowych aut wzbudza niemałą sensację. - Aż się boję, że kiedyś spowoduję wypadek, bo kierowcy zamiast na drogę, patrzą na mój samochód - opowiada.
Citroëny B11 po wojnie służyły jako pojazdy Urzędowi Bezpieczeństwa. - Były eksploatowane aż do lat pięćdziesiątych. A to dlatego, że były szybkie i dynamiczne. Jeszcze teraz udaje mi się nim wyciągnąć setkę - mówi Piotr Myśliwiec.
Kolekcjoner ma teraz nadzieję, że jego auta zobaczy więcej osób, właśnie dzięki filmowi o historii Bydgoszczy.
Przypomnijmy, że film przygotowuje dwóch filmowców z internetowej telewizji Bydzia TV: Daniel Łukasiak i Adam Tarnowski. Obraz będzie miał dwie części: dokumentalną i fabularną. Już ruszyły części do pierwszej części filmu. Zdjęcia kręcili między innymi na Szwederowie i przy ulicy Grunwaldzkiej.
Otwarci na współpracę
Propozycją Piotra Myśliwca są mile zaskoczeni.
- Wspaniała propozycja. Na pewno skontaktujemy się z panem Piotrem i wtedy porozmawiamy z nim o szczegółach - mówi nam Daniel Łukasiak. - Dobrze, że są ludzie, którzy tak bezinteresownie oferują pomoc. Wiadomo, że przy takich produkcjach jak nasza, nie ma gigantycznych budżetów, więc takie wsparcie bardzo nam się przyda - dodaje Łukasiak.
Łukasiak i Tarnowski chcą pokazać zarówno losy Heleny Bembnistówny, jak i historię Bydgoszczy z pierwszych miesięcy niemieckiej okupacji w naszym mieście. Helena została skazana na śmierć przez hitlerowski sąd specjalny. Rozstrzelano ją w kwietniu 1940 roku.
Realizację części dokumentalnej Tarnowski i Łukasiak chcą zakończyć w grudniu. Wtedy też ma ruszyć praca nad częścią fabularyzowaną. To właśnie w niej będziemy mogli poznać losy Heleny Bembnistówny.
Twórcy filmu mają nadzieję, że obraz będzie gotowy na wiosnę 2010 roku.
- Chcielibyśmy trafić z nim na jak największą liczbę festiwali filmowych. Mamy też nadzieję, że naszą produkcją zainteresuje się telewizja - dodaje Adam Tarnowski.
Zdaniem Daniela Łukasiaka, wydarzenia z września 1939 roku, do których doszło w Bydgoszczy, wciąż są za mało znane w Polsce.
- A tymczasem to bydgoszczanie jako jedni z pierwszych padli ofiarami zbrodniczej niemieckiej maszyny. Chyba niewiele osób wie, że do pierwszych publicznych egzekucji doszło w naszym mieście już na początku września - wyjaśnia.
Będziemy oczywiście śledzić dalsze losy filmu i propozycji Piotra Myśliwca.