Zespół w trasę koncertową wybrał się na zaproszenie kanadyjskiej kapeli "Nomeansno". Podróż z Vancouver do Montrealu i z powrotem zajęła muzykom ponad miesiąc. W tym czasie zagrali 25 koncertów, podczas których zyskali wielu nowych fanów, którzy bardzo ciepło przyjęli nieznany tam wcześniej zespół z Polski.
- Kanadyjczycy przyjęli nas bardzo dobrze - opowiada Artur Maćkowiak z zespołu "Potty Umbrella" - Z tak dobrą reakcją nie spotkaliśmy się nigdy wcześniej. Tam byliśmy dla wszystkich czystą kartą. Nikt nas nie znał z wcześniejszych projektów. Cieszymy się, że muzyka obroniła się sama. Po powrocie do Polski cały czas dostajemy maile z prośbą o przesłanie naszych płyt, z pytaniami, jak można je kupić.
Polska gościnność
Jak nasi muzycy odebrali Kanadyjczyków?
- To bardzo otwarci, życzliwi i gościnni jak Polacy ludzie. Trzy zespoły kanadyjskie bardzo chcą przyjechać do Polski. Postaramy się im pomóc - mówi Maćkowiak.
Wielokulturowe jedzenie
Muzycy w czasie wolnym od grania, zwiedzali Kanadę i poznawali jej smaki.
- Można powiedzieć, że narodowe dania Kanadyjczyków to hamburger i frytki. Jest jednak druga część, która kupuje wszystko organiczne: napoje, sery, warzywa. Ta grupa zwraca uwagę, by wszystko co je, było ekologiczne - opowiada Artur. - Duże miasta są wielokulturowe i każda nacja ma swoje knajpki. Dzięki temu mogliśmy smakować przysmaków z każdego zakątka świata.
Piękne okoliczności pogody
Oprócz świetnej kuchni, muzyków rozpieszczała też pogoda.
- Na początku wyprawy wybraliśmy się w ośnieżone góry, gdzie tydzień wcześniej było -30 stopni. Poza tym trafiliśmy na piękną pogodę. Muzycy z "Nomeansno" wspominali, że Kanadę przejeżdżali już nie raz, a nigdy nie mieli tak wspaniałej aury. Chcielibyśmy tam wrócić, ale wiąże się to z bardzo dużymi pieniędzmi. Na razie sobie odpoczniemy - kończy Maćkowiak.