- Znam ulice, które były gruntówkami zanim jeszcze niektóre tereny przyłączono do Bydgoszczy. I ciągle są gruntówkami, od 100 lat - mówi Andrzej Kaczmarek. Tak jest chciażby z Byszewską czy Siedlecką. W Bydgoszczy mamy około 600 ulic gruntowych, 65 procent z nich znajduje się w moim okręgu wyborczym - Opławcu, Janowie, Miedzyniu czy Prądach. Mieliśmy wydać w tym roku ponad 40 milionów złotych na utwardzanie gruntówek, wydaliśmy milionów kilka.
Radny, dawniej reprezentujący PO tak się zirytował niemocą ratusza, że tym razem wystartuje z list PiS. Nie należał i nie należy jednak do żadnej partii.
- Przez kilkadziesiąt lat byłem dyrektorem szkoły, znają mnie tu wszyscy, którzy ją kończyli albo którzy odprowadzali tu swoje dzieci. Wstyd mi przed nimi, bo wiem, że głosowali na mnie w wyborach. Mają prawo pytać i pytają, co załatwiłem w sprawie dróg. Gruntówki to główny temat moich spotkań z radami osiedli. A ciągle słyszę tylko nie teraz, później i tak dalej. Realizowane są u nas tylko te ulice, które biorą udział w programie 25/75 i w ich budowie partycypują mieszkańcy. Czy w budowie ul Chodkiewicza też brali udział mieszkańcy? Nie. Wiec dlaczego u nas ma być inaczej? - pyta radny.
FLESZ - Zmiany w ordynacji wyborczej 2018
źródło: TVN/x-news