Tomasz Moraczewski, prezes bydgoskiego Portu Lotniczego nie jest częstym gościem na sesji, tym bardziej więc po jego wystąpieniu radni sobie wiele obiecywali.
Nic dziwnego, sytuacja na bydgoskim lotnisku do różowych nie należy. Zawieszone loty do Warszawy, przegrana z Łodzią batalia o loty do Monachium, które miała obsługiwać Adria Airways, nieciekawa sytuacja finansowa - Port Lotniczy od lat przynosi straty.
Tymczasem prezes Moraczewski, który spóźnił się na swoje wystąpienie przed radnymi, o problemach spółki prawie nie wspomniał. Chwalił się za to, że w ciągu ostatnich lat bydgoskie lotnisko zanotowało 25-procentowy wzrost liczby pasażerów, wspomniał też o wielomilionowych inwestycjach, jakie realizuje Port Lotniczy.
- Zaprosiliśmy pana, żeby dowiedzieć się, dlaczego lotnisko pracuje źle - skomentował Roman Jasiakiewicz, szef bydgoskiej rady. - A skoro według pana jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? Dlaczego lotnisko ma coraz mniej połączeń i pasażerów? - pytał. Na koniec zaś zwrócił się do Tomasza Moraczewskiego: - Czy nie uważa pan, że pana misja w kierowaniu Portu Lotniczego już się wyczerpała?
Podobnego zdania byli inni radni. - Jestem zdruzgotany, to było ślizganie się po temacie - mówił Piotr Król, szef Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości.
Jeszcze mocniej ocenił prezentację prezesa portu Jacek Bukowski, szef Klubu Radnych SLD: - Kpina z radnych. To co się dzieje na lotnisku za pana kadencji, to jest totalna katastrofa. Tymczasem prezes z cynicznym uśmiechem żując gumę - stwierdził. - Trzeba podjąć działania, by zmienić zarządzającego portem - stwierdził.
Sporo uwag do pracy Portu Lotniczegomiał też prezydent Rafał Bruski (miasto jest mniejszościowym udziałowcem spółki). - Oczekuję działań ze strony portu. Chciałbym przede wszystkim, żeby prezes pokazał strategię rozwoju lotniska. Jeśli mamy dalej inwestować, a w ślad za tym nie pójdzie większa liczba pasażerów, to inwestycje nie mają sensu - dodał prezydent.
Prezes Moraczewski próbował tłumaczyć, że inwestycje na lotnisku są konieczne, bo część infrastruktury portu jest w katastrofalnym stanie. - Nadal prowadzimy rozmowy w sprawie wznowienia połączeń z Warszawą, ale to od przewoźnika zależy, czy chce latać. Co do Adria AirWays to sami wyszukaliśmy tego przewoźnika. Nie wiem, dlaczego akurat wybrał Łódź, nam jest przykro, ale nie wszystkie rzeczy kończą się sukcesem - mówił Tomasz Moraczewski.
Te informacje najwyraźniej nie wystarczyły, bo radni zobowiązali wczoraj prezesa Portu Lotniczego, by ten przedstawiał informacje dotyczące lotniska co kwartał.
Czytaj e-wydanie »