https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoskie lotnisko zamiast być wizytówką miasta jest całe zaśmiecone

A.S.
nadesłane
Zgłosił się do nas jeden z naszych czytelników, który miał dziś okazję korzystać z usług bydgoskiego lotniska. Był oburzony, że w poczekalni jest pełno śmieci, a nawet butelek po piwie.

Nasz czytelnik wysłał nam zdjęcia z lotniska w Bydgoszczy. Na siedzeniach i na ziemi w poczekalni było pełno śmieci.

Przeczytaj także:Propozycja nazwy - Port Lotniczy w Bydgoszczy i Toruniu!

- To skandal, żeby tak wyglądało na lotnisku, które ma być wizytówką miasta. Co pomyślą sobie o nas zagraniczni goście, którzy z niego korzystają?- mówi oburzony.

Z pewnością puste butelki po piwie czy opakowania po chipsach nie zachęcają specjalnie do korzystania z lotniska i z pewnością są słabą reklamą.

Wiadomości z Bydgoszczy

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 21

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

v
von z pasożytem toruńskim
Skandalem to jest poziom Pomorskiej, jakość artykułów oraz fachowość i brak zrozumienia i odpowiedniego podejścia do tematu dziennikarzy. Z tego co widzę zdjęcie było zrobione w hali odlotów gdzie jest kawiarnia w poczekalni, tam pracują panie w tej kawiarni odpowiedzialne podejrzewam za czystośc w tym rejonie...jeżeli Pomorska chce się cepiać zamiast niesprawiedliwie krytykować co bydgoskie zapraszam na "stary terminal" w Gdańsku czy do Krakowa, na Wasze nieszczęście frustracja jakiegoś niedoświadczonego pasażera przesłoniła Wam obiektywizm.

Koleś nadprezydenta Torunia zwanego tez marszałkiem Piotra Pinokio bierze pewnie więcej kasy niż prezisi lotnisk o których wspominasz a co robi ten nieudacznik POza myśleniem z Piniokiem jakby tutaj je zniszczyć, zmienić nazwę, dokopać Bydgoszczy, czy zamiast tego nie mógłby przejść się po jego terenie i sprawdzić wszystko?

Jakie on ma atuty żeby rządzić lotniskiem POza tym , że jest członiem PO i kolesiem z POdwórka Pinokia?

"Tagi: Magazyn, Województwo, Piotr Całbecki, Na gorąco

Małgorzata Oberlan, Czwartek, 5 Stycznia 2012; aktualizowano: 05.01.2012 13:42

Pod koniec 2006 roku Piotr Całbecki został marszałkiem województwa i razem z „desantem z toruńskiego magistratu” przejął Urząd Marszałkowski. Od tego czasu urząd spuchł personalnie, a desant - awansował albo utrzymał pozycje.

image

Beata Krzemińska, rzeczniczka marszałka, Piotr Całbecki i wicemarszałek Michał Korolko - niezmiennie razem przy placu Teatralnym 2 w Toruniu od pełnych pięciu lat. Fot. Jacek Smarz

- Jesteśmy kolegami, ale nie musi to mieć chyba jakiegoś pejoratywnego wydźwięku - mówił w maju 2007 roku Maciej Krużewski, jeden z desantowców. Jego też kolega Piotr pociągnął z magistratu, a konkretnego z Wydziału Rozwoju i Integracji Europejskiej (WRiIE), do Urzędu Marszałkowskiego. Uczynił dyrektorem Departamentu Planowania Strategicznego i Gospodarczego. Jednostka ta, po reorganizacji, zniknęła. Nie zniknął jednak fotel dla Krużewskiego - nadal jest dyrektorem, tyle że Departamentu Współpracy Międzynarodowej.

Druh omnibus

Grzegorz Borek to jedna z najdziwniejszych postaci z otoczenia marszałka. Wychował się z nim na jednym podwórku. Chodzili do jednej szkoły w podtoruńskiej Łubiance, grywali w piłkę i dyskutowali. Gdy w latach 90. Borek założył Europejskie Centrum Współpracy Młodzieży, Całbeckiego uczynił w nim „trenerem”. Był jego pracodawcą. Potem role się odwróciły.

Gdy Całbecki został marszałkiem, druh z Łubianki stał się jego cieniem. Panowie występowali w duecie w kraju i za granicą. Borek został pełnomocnikiem Zarządu Województwa ds. organizacyjnych, na umowę-zlecenie. Zdaniem złośliwych, nie nadawał się na dyrektora z powodu braku „mgr” przed nazwiskiem.
Reklama

Reklama

- Czy coś się zmieniło przez te pięć lat, jeśli chodzi o Pana wykształcenie? - pytamy.

- Nie - odpowiada dziś Borek. - Jestem absolwentem Technikum Budowlanego oraz diecezjalnego Studium Życia Rodzinnego w Toruniu.

Druh wyrósł na prawdziwego omnibusa. Obecnie jest pełnomocnikiem Zarządu Województwa do: spraw międzynarodowych, spraw społecznych i organizacyjnych oraz do spraw poszukiwań i wydobycia gazu łupkowego. Skąd ma szeroką wiedzę na ten ostatni temat (bo przecież pełnomocnik taką posiadać powinien) nikt nie wie. Nadal nie jest etatowym pracownikiem. - Cały czas pracuję na umowę-zlecenie - przyznaje.

Awans na wicemarszałka

Michał Korolko, młodszy od Całbeckiego o sześć lat filolog angielski, współpracował z nim w WRiIE w Urzędzie Miasta Torunia.

Już jako marszałek Całbecki uczynił Korolkę dyrektorem Departamentu Polityki Regionalnej. Jest nim do dziś, ale od grudnia 2009 roku zasiada też w Zarządzie Województwa. Zorientowani dobrze pamiętają, jak forsowano ten awans. Oznaczał on prawie zerwanie koalicji PO z PiS-em (miejsce dotąd należało do prawicy), sprzeciw wielu radnych, nerwówkę i pojawienie się w trybie pilnym na sesji sejmiku województwa Tomasza Lenza, szefa regionalnych struktur PO.

Członkami zarządu są jeszcze dwaj inni desantowcy z magistratu: Paweł Adamczyk - niezmiennie skarbnik województwa - oraz Marek Smoczyk, najpierw szef marszałkowskiej administracji, teraz sekretarz województwa.

Wszyscy za ciężką pracę odbierają ciężkie pieniądze. Jak wynika z oświadczeń majątkowych, w zeszłym roku Korolko zarobił 152,3 tys. zł, Adamczyk - 145,3 tys., a Smoczyk - 125,9. Wynagrodzenie Piotra Całbeckiego jest wyższe, ale nie diametralnie. W ubiegłym roku. zainkasował 161 tys. zł.

Z pociągu na lotnisko

Ciekawie ułożyły się losy innego desantowca - Tomasza Moraczewskiego. Prezydenta Michała Zaleskiego opuścił, bo kolega marszałek zaproponował mu czuwanie nad regionalnym transportem i komunikacją. W tym - nad koleją, w której Moraczewski był (jest jeszcze?) szczerze zakochany.

Nowe stanowisko potraktował jak życiowe wyzwanie. Dość szybko jego nazwisko pojawiło się zresztą na ustach wielu fachowców w kraju. Powód? Udana rewolucja na regionalnych torach, czyli złamanie monopolu Przewozów Regionalnych PKP przez wprowadzenie na regionalne trasy PCC Arrivy.

Jak na to zareagował monopolista? Uczynił Moraczewskiego najpierw dyrektorem handlowym, a potem prezesem PKP PR w kraju! Funkcję tę pełnił od 4 czerwca 2009 do 27 maja 2010 roku. Zrezygnował tuż po aferze z pociągami InterRegio, które nie wyjechały na tory. Jak twierdził jednak, jego decyzja nie miała z tym związku.

Natychmiast zajął inny fotel: prezesa Portu Lotniczego Bydgoszcz. Rada nadzorcza powołała go jednogłośnie, a zakończyła współpracę z Krzysztofem Wojtkowiakiem. Stało się w momencie, gdy Zarząd Województwa zdecydował się odkupić akcje portu od Austriaków i wrócić do układu, w którym jest on większościowym udziałowcem.

Przez półtora roku udało się Moraczewskiemu zmniejszyć zadłużenie lotniska. Choć zdaniem Wojtkowiaka - przez kreatywną księgowość. Nie udało się natomiast jeszcze naprawdę rozwinąć skrzydeł.

Lojalność nagrodzona

Gdy w wieku 30 lat Łukasz Walkusz został dyrektorem całej marszałkowskiej administracji, niewtajemniczeni pytali: Jak to? Za co? Wtajemniczeni wiedzieli, że w dużej mierze za bezgraniczną lojalność.

Na kilka miesięcy przed samorządowymi wyborami w 2006 roku dotychczasowy przewodniczący studenckiego NZS na UMK przeprowadził polityczną woltę. Młodzieniec zamienił szeregi młodzieżówki PiS na PO. Od tego czasu chłopak z Kartuz przylgnął do Całbeckiego. Gdy ten został marszałkiem, uczynił go swoim asystentem.

Potem Walkusz już tylko piął się w górę. Zmieniał funkcje i systematycznie dostawał solidne podwyżki. Rok 2007 przepracował w gabinecie marszałka za 44 tys. 175 zł łącznie. Rok 2008 - jako sekretarz marszałka za 53 tys. 650 zł. Rok 2009 - jako po. dyrektora gabinetu, za 64 tys. 266 zł. Rok 2010 - jako pełnomocnik marszałka ds. promocyjnych, za 73 tys. 531. Ile zarobił jako szef całej administracji w ubiegłym roku, przekonamy się, gdy w kwietniu złoży oświadczenie majątkowe.

Lojalność wobec pryncypała i Platformy Obywatelskiej popłaca też Beacie Krzemińskiej - ustom marszałka. Zaczynała od funkcji rzeczniczki, by zostać po. dyrektora Departamentu Komunikacji Społecznej i Promocji. Komórkę tę zlikwidowano, Krzemińska nadal jednak kieruje całym zespołem prasowym. W ostatnich wyborach parlamentarnych dostała wysokie, piąte miejsce na liście PO. Wyżej była tylko jedna kobieta - posłanka Domicela Kopaczewska. Jej się powiodło, Krzemińskiej nie, ale z pewnością nie jest to jej ostatnie słowo.

Urząd spuchł

Przez pięć pełnych lat rządów Piotra Całbeckiego gmach Urzędu Marszałkowskiego przy pl. Teatralnym 2 w Toruniu przeszedł wiele remontów. W 2012 roku jednak ruszy jego wielka rozbudowa. W ramach inwestycji do istniejącego budynku zostaną dobudowane dwa trzypiętrowe skrzydła. Będą miały 5,1 tys. mkw. powierzchni użytkowej.

Powiększył się też majątek województwa, choćby o ośrodek w podtoruńskim Przysieku. Ten sam, w którym ostatnio marszałek kusił na festynie gęsiną, z której stara się zrobić produkt eksportowy Kujawsko-Pomorskiego.

Liczba pracowników Urzędu Marszałkowskiego podwoiła się. Gdy Całbecki przejmował urząd od Waldemara Achramowicza (SLD) było ich 360. Dziś - ponad 775 osób. Około 340 realizuje zadania samorządu województwa, a pozostałe obsługują fundusze europejskie. Codziennie do pracy w urzędzie dojeżdżają też bydgoszczanie. Ci szeregowi, i ci wysokiej rangi, jak np. wicemarszałek Edward Hartwich czy - jeszcze do niedawna - Maciej Grześkowiak, były dyrektor Departamentu Promocji i Turystyki."
K
Kris
Skandalem to jest poziom Pomorskiej, jakość artykułów oraz fachowość i brak zrozumienia i odpowiedniego podejścia do tematu dziennikarzy. Z tego co widzę zdjęcie było zrobione w hali odlotów gdzie jest kawiarnia w poczekalni, tam pracują panie w tej kawiarni odpowiedzialne podejrzewam za czystośc w tym rejonie...jeżeli Pomorska chce się cepiać zamiast niesprawiedliwie krytykować co bydgoskie zapraszam na "stary terminal" w Gdańsku czy do Krakowa, na Wasze nieszczęście frustracja jakiegoś niedoświadczonego pasażera przesłoniła Wam obiektywizm.
j
jagienka
tylko metropolia bydgoska ,bez torunskich wiesniaków
B
Bydgoszczak
Przecież to nie jest żadne lotnisko, tylko odpowiednik przystanku warunkowego w PKS.

Naprawdę nie musisz się chwalić że mieszkasz na wsi zwanej Toruniem. Nie interesują nas twoje poglądy na temat swojego miasta. No cóż my mamy lotnisko ty tylko PKS. Ale może kiedyś zaorają te wasze miasto (centrum najlepiej) i wybudują na samym środku waszej starówki pas startowy na którym będą te wasze "moraczewsko-całbeckie-toruńskie antki" lądować.

Pozdrawiam i życzę Tobie przyjacielu walki o komunikację inną niż PKS z twojego miasta.
Z
Zbigi
Przecież to nie jest żadne lotnisko, tylko odpowiednik przystanku warunkowego w PKS.
n
nie dla kolesi pinokia
Nie zadajcie od Moraczewskiego zbyt wiele. On jest zajety zglaszaniem nowych pomyslow, zmieniajacych nazwe lotniska w ktorej bedzie "toruniewko". Przez dwa lata siedzi z d..pa na fotelu i nie porafil nic zrobic, nawet napisac wlasciwych wnioskow srodowiskowych, umozliwiajacych rozpoczecie inwestycji. Takie sprawy jak utrzymanie czystosci w porcie lotniczym, tego pacana z toruniewka wcale nie obchodza. Aktualnie podniosl glowe do gory po ogloszeniu przez OTL nowych polaczen, tylko w grudniu pierdzielil, ze profil dzialania tego przewoznika nie lezy w zakresie dzialania portu bydgoskiego. Dopiero jak dostal baty od wscieklych bydgoszczan na roznych forach, czy w "Skrzydlatej Bydgoszczy", ruszyl d..pe z fotela i laskawie zaczal rozmowy z OTL. Moraczewski - zamiast zglaszac durne pomysly, wez sie w koncu do roboty i zacznil dzialac w sprawie inwestycji jak rowniez zacznil prowadzic marketing umozliwiajacy pozyskanie pasazerow na nowe polaczeniu, bo innaczej bedzie klapa i nowe kierunki znikna szybciej jak sie pokazaly. Tak glupawego niedojdy na stanowisku prezesa portu bydgoskiego, jeszcze nie bylo. Ale co mozna wymagac od torunskiego "fachowca" po geografii na UMK, bez zadnego doswiadczenia i wiedzy na stanowisku prezesa portu. No tak, wystarczy byc "kolesiem" marszalka i pochodzic z Torunia - zenada i dno.

Najwyższy czas na odwołanie pseudmarszałka wraz z nich "dworu" zakompleksionych, nieudaczników!!
Oczywiście będzie się bronił ,mataczył ,kłamał jak to zwykle krzyżak ,nie POzwolą jego kumple POlitycy to urząd marszałkowski do Bydgoszczy ,tak jak jest w całym kraju.

Dość wyjątkowego traktowanie pasożytów niszczacych ten region ,wypędzajacych nas za granicę w POszukiwaniu chleba.
n
niki
Co za idiotyczny artykuł, jak z lotniska korzysta stado bydła któremu za daleko do kosza a samoloty odlatują jeden po drugim to wiadomo że serwis sprzątający nie będzie wchodził między pasażerów żeby zbierać butelki. Równie dobrze można napisać że siedziba gazety pomorskiej jest zasyfiała bo ostatnio jak tam byłem to kibel był cały osrany!!!!! Gratuluję idiocie który wrzuca takie brednie na główną stronę i działa na szkodę portu.

Zabolało? Trafiony? Obudziło się towarzystwo odpowiedzialne za utrzymanie czystości?
m
mimi
Co za idiotyczny artykuł, jak z lotniska korzysta stado bydła któremu za daleko do kosza a samoloty odlatują jeden po drugim to wiadomo że serwis sprzątający nie będzie wchodził między pasażerów żeby zbierać butelki. Równie dobrze można napisać że siedziba gazety pomorskiej jest zasyfiała bo ostatnio jak tam byłem to kibel był cały osrany!!!!! Gratuluję idiocie który wrzuca takie brednie na główną stronę i działa na szkodę portu.

3 maja z Bydgoszczy samoloty jeden po drugim? człowieku, to nie Schiphol. poza tym warto przeczytać ze zrozumieniem i pomyśleć. tekst dodano dzisiaj w południe, a więc oznacza to, że bałagan w poczekalni byl od rana, a więc został po wczorajszych wieczornych lotach. Czyli, że przez noc nikt tego nie posprzątał.
Na róznych lotniskach bywam, ale flaszek po alkoholu walajacych się po poczekalniach nie widuję. a już w święta narodowe na pewno.
Ktoś dał ciała i tyle. Ale oczywiście wszystkiemu winne pismaki. No i cykliści, geje i starozakonni. Tylko my nigdy nie.
b
bolek
ani z Torunia ani z Bydgoszczy nie da się na lotnisko w Gdańsku dojechac w 1,5 godziny, nawet jadąc 180km/h, nie te autostrady, nie te auta, nie te miasta ....
I
Inow
Jeżeli ktoś nie chce latać z bydgoszczy bo mu nie pasuje miasto to jego sprawa,ja będę,bo mam bliski dojazd.Dużo więc byłoby pasażerów,gdyby było więcej połączen z Anglią, Niemcami, Szwecją ,Włochami i Hiszpanią.
F
Fred
Ałądowicz przecierz hałturzy dla GW tak? To skąd teksty na jego poziomie i na temat który go takj bardzo podnieca osdtatnio.
A
Arek
Pisząc taki artykuł,może komuś zależało na dyskryminacji lotniska i jego prezesa,który prawdę mówiąc nie dba odpowiednio o jego rozwój.Byłoby inaczej, gdyby lotnisko było w Toruniu .Caubecki i jego świta dbają o interes tylko jednego miasta.
A
Artur
Dużo latam z różnych lotnisk i wszędzie takie sytuacje się zdarzają,ale nigdzie o tym nie piszą.Wstyd ,ze Gazeta to wydrukowała. Jak można s... we własne gniazdo.
T
Torunczyk
Nigdy nie polece z Bydgoszczy.Ostatnio lecialem z Ławicy wczesniej z Gdanska.Prowincjonalne lotnisko bedzie zawsze zadupiem.Do Gdanska mam 1,5 godziny samochodem a do Szwederowa 1godz a polaczen jak kot naplakał a teraz smieci.Nie zalezy mi zeby to lotnisko(aeroklub) sie rozwijalo wolalbym aby jezdzil czesciej pospieszny do Poznania
K
Kolejorz z toruniewka
Nie zadajcie od Moraczewskiego zbyt wiele. On jest zajety zglaszaniem nowych pomyslow, zmieniajacych nazwe lotniska w ktorej bedzie "toruniewko". Przez dwa lata siedzi z d..pa na fotelu i nie porafil nic zrobic, nawet napisac wlasciwych wnioskow srodowiskowych, umozliwiajacych rozpoczecie inwestycji. Takie sprawy jak utrzymanie czystosci w porcie lotniczym, tego pacana z toruniewka wcale nie obchodza. Aktualnie podniosl glowe do gory po ogloszeniu przez OTL nowych polaczen, tylko w grudniu pierdzielil, ze profil dzialania tego przewoznika nie lezy w zakresie dzialania portu bydgoskiego. Dopiero jak dostal baty od wscieklych bydgoszczan na roznych forach, czy w "Skrzydlatej Bydgoszczy", ruszyl d..pe z fotela i laskawie zaczal rozmowy z OTL. Moraczewski - zamiast zglaszac durne pomysly, wez sie w koncu do roboty i zacznil dzialac w sprawie inwestycji jak rowniez zacznil prowadzic marketing umozliwiajacy pozyskanie pasazerow na nowe polaczeniu, bo innaczej bedzie klapa i nowe kierunki znikna szybciej jak sie pokazaly. Tak glupawego niedojdy na stanowisku prezesa portu bydgoskiego, jeszcze nie bylo. Ale co mozna wymagac od torunskiego "fachowca" po geografii na UMK, bez zadnego doswiadczenia i wiedzy na stanowisku prezesa portu. No tak, wystarczy byc "kolesiem" marszalka i pochodzic z Torunia - zenada i dno.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska