W latach 60. i 70. ubiegłego wieku współpracował z bydgoskimi kabaretami literackimi "Eksces Wieczorny" i "Piąte Koło". Dał się poznać jako wspaniały wokalista obdarzony niesamowitym głosem i znakomity aktor estradowy. Śpiewał i występował w skeczach podczas Bydgoskich Szopek Noworocznych.
- To był mój bliski współpracownik, ale też wieloletni przyjaciel - wspomina Zdzisław Pruss, bydgoski poeta, dziennikarz i satyryk. - Poznaliśmy się w latach 60. ubiegłego stulecia w klubie "Kosmos" w Bydgoszczy. Pisaliśmy razem piosenki, współpracowaliśmy na polu estradowym. Hubert miał wspaniały głos. Potrafił śpiewać różny repertuar. Sięgał nawet po trudne piosenki, np. z repertuaru Czesława Niemena i wychodziło mu to znakomicie.
Hubert Stróżyk miał na koncie wiele sukcesów.
- Został nawet wyróżniony podczas jednego z konkursów podczas festiwalu w Opolu - mówi Zdzisław Pruss. - Wielu wróżyło mu piękną karierę zagraniczną, występował np. w Skandynawii. Gdy śpiewał na statkach, otrzymywał propozycje od poważnych menedżerów zagranicznych, ale on wolał wrócić do Bydgoszczy.
Zdzisław Pruss podkreśla, że odszedł wspaniały aktor estradowy, legenda muzyki rozrywkowej.
- Dla mnie był przede wszystkim przyjacielem od serca - mówi Zdzisław Pruss. - Bardzo otwarty człowiek, serdeczny, dusza towarzystwa. Miał ogromne poczucie humoru. Bardzo będzie mi Go brakowało. Występował też w przedstawieniach dla dzieci. Słowem, był to artysta wszechstronny.
Hubert Stróżyk urodził się w 1944 r. w Baranowiczach. - Przez jakiś czas mieszkał w Solcu Kujawskim, a potem przez wiele lat w Bydgoszczy - mówi Zdzisław Pruss.
Data pogrzebu artysty nie jest jeszcze znana.
Zobacz wideo: Jak przygotować się do wakacyjnej podróży? Podstawowe zasady
