Dwa samochody stojące na parkingu w Bydgoszczy szybko wzbudziły podejrzenie celników. - Dwa dostawcze mercedesy były zaparkowane tyłem do ściany tak, by nikt nie mógł otworzyć tylnej klapy i zajrzeć do środka - mówi Mariusz Ziarnowski, rzecznik prasowy toruńskiej Izby Celnej. - Dodatkowo w kabinie jednego z samochodów panował spory bałagan, na podłodze leżały dokumenty.
CBŚ i celnicy zarekwirowali ponad milion sztuk papierosów [zdjęcia]
Celnicy postanowili więc skontaktować się z właścicielami mercedesów. Bezskutecznie - udało się wprawdzie ustalić adresy obu mężczyzn, ale we wskazanych miejscach mundurowi nikogo nie zastali.
Funkcjonariusze postanowili więc zajrzeć do samochodów przy pomocy wideoendoskopu - specjalnego wziernika z kamerą umieszczoną na końcu długiego światłowodu. Przez szparę w drzwiach udało im się wcisnąć go do samochodu.
Wkrótce na monitorze komputera oczom celników ukazał się zaskakujący obraz. - W środku było ok. 18,5 tysiąca paczek papierosów w kartonach i workach - zdradza Ziarnowski. - Niektóre z nich wcale nie miały banderoli, inne miały oznaczenia ukraińskie lub białoruskie. W samochodach znaleźliśmy też ok. 8 kilogramów tytoniu.
Towar został zabezpieczony przez celników. Gdyby trafił na czarny rynek, Skarb Państwa straciłby ok. 350 tysięcy zł. Teraz mundurowi ustalają, skąd pochodziły papierosy i gdzie miały trafić.
Policjanci ciągle poszukują dwóch mężczyzn, właścicieli samochodów. Za przemyt może im grozić wysoka grzywna lub kara do 5 lat więzienia.
Czytaj e-wydanie »