Policjantem się jest, a nie bywa, bo to misja, a nie tylko zawód. Mało kto jeszcze wierzy w te słowa, ale jeden z bydgoskich funkcjonariuszy udowodnił, że nie jest to pusty slogan. - W nocy z poniedziałku na wtorek na bydgoskim Szwederowie policjant - podczas pierwszego dnia urlopu - udaremnił włamanie do piwnicy jednego z bloków - mówi Sławomir Ruge z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Po godz. 3 w nocy w mieszkaniu policjanta ze Szwederowa zadzwonił telefon. - Dzwonił kolega z sąsiedniego bloku z informacją, że zauważył, jak dwóch mężczyzn włamuje się do piwnic - relacjonuje rzecznik. - Policjant zadzwonił do dyżurnego z prośbą o wsparcie, a sam chwycił legitymację służbową i pobiegł do sąsiedniego bloku. Gdy wszedł do piwnicy zobaczył, że drzwi od kilkunastu piwnic są otwarte, a rabusie właśnie ładują łup do worków.
Mimo, że funkcjonariusz się wylegitymował, to podczas próby zatrzymania, jeden ze złodziei wyciągnął bagnet i próbował go ugodzić. - Było niebezpiecznie, jednak wyszkolenie zrobiło swoje i policjant obezwładnił napastnika - relacjonuje rzecznik.
Drugi z włamywaczy zdołał uciec.
Policjant przytrzymał napastnika do czasu przybycia umundurowanego patrolu. 38-letni rzezimieszek trafił do policyjnego aresztu. Za usiłowanie napaści na policjanta oraz kradzież z włamaniem grozi mu nawet dziesięć lat więzienia.
Policja nie podaje danych policjanta, tłumacząc, że jest on oficerem operacyjnym.