Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszczanin Kamil "Kuźmin" Kuźmiński podbija scenę disco polo. Zaczął od Warszawy [wideo]

Patrycja Szopiera [email protected]
Do udziału w teledysku Kamil zaprosił koleżanki z pracy. - Myślę, że to była dla nich fajna przygoda - mówi Kamil Kuźmiński. - Kolejny klip będę nagrywał już w Bydgoszczy - zapowiada.
Do udziału w teledysku Kamil zaprosił koleżanki z pracy. - Myślę, że to była dla nich fajna przygoda - mówi Kamil Kuźmiński. - Kolejny klip będę nagrywał już w Bydgoszczy - zapowiada. Robert Kopczyński
Kamil "Kuźmin" Kuźmiński, student UKW, pojechał do stolicy, gdzie nagrał piosenkę , a później teledysk. Kolejny klip chce kręcić w Bydgoszczy. Marzy też, by tu koncertować.

Kamil "Kuźmin" Kuźmiński jeszcze niedawno był zwykłym studentem, który dorabiał sobie dorywczo do kieszonkowego. Postanowił spełnić swoje marzenie - nagrał piosenkę, a później teledysk, który już emitowany jest w telewizyjnych programach muzycznych.

Na jednym teledysku miało się skończyć

Kamil z Bydgoszczy nie chciał być w dzieciństwie - tak jak inni chłopcy - strażakiem czy policjantem. Marzył o tym, by śpiewać i podbijać scenę muzyczną. Jego powołaniem okazało się disco polo.

- Ten gatunek muzyczny towarzyszy mi od lat dzieciństwa. Już jako mały chłopiec słuchałem tej muzyki - wspomina Kamil. - Na samym słuchaniu się jednak nie skończyło. Marzyłem, by nagrać jedną piosenkę i zrobić do niej teledysk. I na tym miał być koniec.

Marzenie w końcu zostało zrealizowane - ale okazało się niewystarczające. - Już dzisiaj wiem, że to dopiero początek mojej przygody z disco polo - mówi z dumą. - Furtka muzyczna otworzyła się po tym, jak wystąpiłem w programach telewizyjnych. Wtedy pojawiły się różne propozycje i szanse na dalszą karierę. Zacząłem tworzyć i chcę to robić dalej - zapewnia.

Jedyny znany wokalista disco-polo bydgoskim podwórku

Nasze miasto słynie raczej z muzyki hip-hopowej. Bisz, Emblemat, WPL czy Marcin "Pawbeats" Pawłowski - o którym od niedawna głośno - to tylko nieliczni reprezentanci tego gatunku w Bydgoszczy. A disco polo? Kuźmin twierdzi, że jest tutaj jedyny.

- Z tego, co wiem, to chyba nikt poza mną się nie zajął tym gatunkiem muzycznym - zastanawia się Kuźmin. - Słyszałem pogłoski, że ktoś niby jednak nagrywa, ale skoro dotychczas to się nie potwierdziło, to śmiem w nie wątpić. Wychodzi więc na to, że ja jestem prekursorem tej muzyki na terenie Bydgoszczy - dodaje z uśmiechem.

O śpiewaniu - jak już wspomniał - marzył od dzieciństwa. Jednak nie zawsze chcieć, to móc. Aby rozwijać się muzycznie trzeba mieć pewien start finansowy. Co robił Kamil? Dorabiał jako wodzirej. W ten sposób nauczył się też szybko łapać kontakt z ludźmi.- Zanim się zacznie dawać koncerty przed wielką publicznością, trzeba przejść etap śpiewania na "festynie ziemniaka" - śmieje się Kamil. - Ja mam kontakt z publicznością od 17 roku życia. Wielokrotnie pracowałem jako wodzirej i prowadziłem imprezy okolicznościowe. Zapraszano, a właściwie zatrudniano mnie na wesela, urodziny czy rocznice. Puszczałem muzykę i zabawiałem gości. Ten okres w moim życiu spowodował, że nie boję się publicznych występów. Była to więc też nauka - dodaje.

Przygoda trwała trzy lata. Później była matura i egzamin zawodowy, a następnie studia i praca barmana.- Po drodze miałem też półroczny epizod ślusarski - śmieje się. - Nie wstydzę się tego, bo żadna praca nie hańbi. Trzeba postawić sobie jakiś cel i do niego dążyć. Najpierw naprawiałem rury, teraz spełniam swoje marzenia. Mam nadzieję, że się uda. Jeśli nie, trudno. Mam też inne plany na przyszłość - śmieje się.

Pewnego dnia postanowił, że musi zmienić swoje życie. Bydgoszcz - jak twierdził - nie dawała szerokich perspektyw na rozwój. Spakował swoje rzeczy i postanowił więc wyjechać do Warszawy.- Czułem, że się nie rozwijam - wspomina. - Zrobiłem więc zwrot o 180 stopni i wyjechałem do stolicy. Pracuję jako barman, obsługuję też konferencje biznesowe. To w Warszawie zacząłem spełniać swoje marzenie.
Tutaj zaczyna się medialny aspekt jego kariery. Aby zostać zauważonym, postanowił wystąpić w telewizji.

Na początek Kamil zgłosił się do programu DiscoStar

- O wzięciu udziału zadecydowałem sam - zapewnia Kamil. - Powiedziałem o tym znajomym i wtedy klamka zapadła. Pytano mnie, czy już wziąłem udział w eliminacjach. W końcu pojechałem na ostatni już w Polsce casting .

Wśród jury znajdowały się gwiazdy polskiego disco polo: Weekend, Shazza i Masters. Castingi prowadził natomiast Marcin Miller z zespołu Boys. Choć Kamil miał już doświadczenie w publicznych występach, to jednak zaprezentowanie się przed takim gronem nie było prostym zadaniem.- Choć zawsze dobrze czułem się na scenie, to tam trema dała się we znaki - śmieje się. - Na dodatek konkurencja była ogromna, bo na castingi przybyło mnóstwo kandydatów. Czekałem osiem godzin, a i tak na koniec usłyszałem, że mam przyjść następnego dnia. Nie poddałem się i zdecydowałem się wrócić. Wtedy już mnie przesłuchano - wspomina.

Niestety Kamilowi nie udało się przejść do kolejnego etapu konkursu.- Radek, lider zespołu Weekend stwierdził, że byłem "poza muzyką" - relacjonuje Kuźmin. - Z jego opinią nie do końca zgodził się na szczęście prowadzący program. Później oceniała mnie Shazza. Wokalistka powiedziała, że występ jej się podobał, ale brakuje mi osobowości. Grupa Masters stwierdziła natomiast, że wybrałem złą piosenkę - relacjonuje.

Co o swoim występie sądzi bydgoszczanin?- Ja osobiście byłem z siebie zadowolony - stwierdza. - Jury nie powiedziało mi, że nie umiem śpiewać, albo, że się nie nadaję. Więc postanowiłem próbować dalej.

Kamil ponownie pojawił się w telewizji. Tym razem pomógł mu kolega. Znalazł on ogłoszenie do udziału w "Rozmowach w toku" Ewy Drzyzgi i zachęcił Kamila do występu.- Dałem się namówić, choć wiedziałem, że uczestnictwo w tym programie to bardziej zabawa - stwierdza. - Wysłałem zgłoszenie, otrzymałem mnóstwo telefonów, w których odpowiadałem na pytania kwalifikacyjne. W końcu mnie przyjęli. Program nagrywaliśmy w kwietniu, a emisja telewizyjna była 9 maja.

Na uczestników programu czekało wiele niespodzianek, m.in. spotkanie z gwiazdami gatunku disco polo - Tomaszem Niecikiem i zespołem B-QLL. Największym zaskoczeniem dla Kuźmina był jednak moment, gdy zobaczył nagranie, w którym aktor Tadeusz Huk interpretował tekst jego piosenki pt. "Każdą chcę mieć".

- Byłem kompletnie zaskoczony- wspomina Kuźmin. - Efekt wyszedł dosyć zabawnie. Aktor ma bardzo poważny głos i w taki właśnie sposób tę piosenkę przeczytał. Na koniec miał coś powiedzieć, ale ostatecznie zrezygnował - śmieje się Kamil.

Kuźmin nie wiedział, jakie fragmenty zostaną ostatecznie wyemitowane w telewizji. Przekonał się o tym razem z tysiącami innych widzów.- Właściwie nie wyszło aż tak tragicznie - stwierdza Kamil. - Zadzwoniłem wcześniej do mamy, że mogą się do mnie nie przyznawać - śmieje się.- Rodzice są jednak dumni, że spełniam swoje marzenia. A po emisji programu żałuję tylko, że nie pokazano fragmentów, gdy już na poważnie mówiłem o życiu i miłości. Zostawiono tylko te dowcipniejsze wypowiedzi. Ale trudno. W rodzinie uchodzę za "jajcarza", więc wszyscy przyjęli to z przymrużeniem oka.

Choć udział w programie - jak sam stwierdził - nieco go skompromitował, to jednak nie żałuje swojej decyzji, bo otrzymał propozycje współpracy.- Przygoda warta zapamiętania - zapewnia. - Do dzisiaj mam kontakty z chłopakami, którzy też nagrywają swoje piosenki. Ponadto po "Rozmowach w toku" odezwał się do mnie zespół muzyczny, który zaoferował mi pomoc. Dzięki niemu zdobyłem ścieżkę dźwiękową, a później trafiłem do studia w Białymstoku. Zgrałem wokal, a we wakacje nakręciliśmy teledysk.

O czym jest pierwsza piosenka Kuźmina?

"Każdą chcę mieć" - śpiewa Kamil w swoim utworze, który dostrzegł już program muzyczny iTV. Po wielu spekulacjach Kuźmin postanawia wyjaśnić, czym inspirował się pisząc tekst piosenki.
- Utwór mówi o dylemacie mężczyzny, który chciałby poznać wszystkie kobiety, by dowiedzieć się, z którą byłoby mu najlepiej - mówi Kamil. - Mężczyzna idąc ulicą, zauważa fajną dziewczynę i myśli o tym, co robiłby jutro, gdyby z nią był. A potem spotyka kolejną i zastanawia się nad tym samym. Ja mam tak wiele razy - śmieje się. - Myślę, że ta piosenka jest o mnie. Szukam, szukam, ale jestem niezdecydowany. Jednak jak już się zakocham, to na całe życie. Czekam na taką dziewczynę, która zostanie moją żoną. I wtedy będę pisał piosenki o niej!
Plany z Bydgoszczą w tle
Choć wyprowadził się do Warszawy, to nadal studiuje bezpieczeństwo narodowe na UKW. Jak sam stwierdza - nadal utożsamia się z Bydgoszczą.
- Marzy mi się, by zaśpiewać w swoim rodzinnym mieście - mówi Kamil. - Tutaj się urodziłem i wychowałem. Zawsze będę miał sentyment do Bydgoszczy - zapewnia.
To właśnie w naszym mieście Kuźmin planuje nakręcić swój drugi teledysk. W ten sposób pragnie też zaprezentować Bydgoszcz. Plany ma już na wrzesień.
- We wrześniu będę nagrywał dwie kolejne piosenki. Mam już teksty, trzeba jeszcze skomponować do nich muzykę, pojechać do studia i nagrać. - planuje Kamil Kuźmiński. - Chcę stworzyć układ choreograficzny, w którym wezmą udział moi znajomi z Bydgoszczy - zapowiada. - Będzie to też pewnie jakaś promocja miasta. Myślę, że może wtedy uda mi się nawiązać kontakty i tutaj koncertować - kończy rozmarzony.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska