Wydarzenie miało miejsce w Bydgoskim Centrum Targowo-Wystawienniczym. Skąd pomysł na bicie tego rekordu?
- To było w 2021 roku. Wówczas Wojciech Sobierajski, który specjalizuje się w biciu różnych ekstremalnych rekordów, ciągnął fiata 126 p na dystansie 1 km, idąc na rękach. Sztuki tej dokonał w czasie 3 godzin i 16 minut. Pomyślałem, że mógłbym wykonać to szybciej – wspomina Mateusz Woźny, na co dzień pracujący jako trener personalny.
„Maluch” waży 600 kilogramów. Aby ustanowić rekord, auto musiało ważyć 700 kg. Nasz bohater dociążył je… bratem, który kierował autem oraz dodatkowymi ciężarami. Auto ciągnięte było za pomocą uprzęży, którą podczepiono do liny holowniczej. Tor miał kształt elipsy o długości 200 metrów.
- Początkowo, gdy rozpędziłem samochód, szło mi się łatwo. To był dla mnie szok. W kolejnych okrążeniach tak lekko już jednak nie było, ale najważniejsze, że udało mi się pobić rekord Polski – mówił Mateusz Woźny.
Bydgoszczanin przygotowywał się w siłowni StepOne, gdzie pracuje na co dzień. W markecie budowanym kupił wózek towarowy. Mógł on wozić do 100 kg, Woźny ładował nawet 250 kg. Koła i łożyska ledwo dawały radę. Ciągnął go od recepcji do szatni. Zaczynał od 200 metrów, stopniowo zwiększając dystans.
