www.pomorska.pl/wloclawek
Więcej informacji z Włocławka znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/wloclawek
Przed kwietniowym zjazdem wojewódzkim PO nasila się walka o fotel jej szefa. Obecnemu liderowi - Tomaszowi Lenzowi, wyrósł konkurent, bydgoski poseł Paweł Olszewski. Obaj spotykają się teraz na powiatowych zjazdach partii i liczą szable.
Tydzień temu marszałek Piotr Całbecki (PO) zwołał konferencję, po prasowych spekulacjach, że w razie porażki Lenza, on sam też może po jesiennych wyborach stracić swoje stanowisko. - Gardzę tymi, dla których marszałek to polityczny łup - grzmiał Całbecki.
Senator jest zdziwiony
Miejski zjazd włocławskiej PO odbędzie się w najbliższą niedzielę. Ale delegaci spotkali się już w miniony poniedziałek, późnym wieczorem, w dawnej stołówce MO. Jednak nie wszyscy. Z koła nr 6, które zrzesza aż 94 z ponad 200 członków włocławskiej PO, zaproszono tylko szefa Cezarego Wójcińskiego. Koło stanowi bastion lidera włocławskiego powiatu ziemskiego, posła Marka Wojtkowskiego. W przeciwieństwie do poseł Domiceli Kopaczewskiej, która rządzi miejską PO, uchodzi on za zwolennika posła Pawła Olszewskiego.
Na spotkanie Kopaczewska zaprosiła jedynie lidera PO, posła Lenza i wiceszefa partii, senatora Michała Wojtczaka, kojarzonego ze stronnictwem Lenza. Ale główną atrakcją był marszałek Całbecki. I to już koniec listy gości.
- Jestem wręcz zdziwiony, że nikt nawet nie zawiadomił mnie o spotkaniu - nie kryje włocławski senator PO Andrzej Person. Zapomniano też o włocławskim pośle Wojtkowskim, czy drugim zastępcy Lenza - pośle Olszewskim.
Kto dał radnym po twarzy
Marszałek Całbecki mówił blisko godzinę. Głównie o tym, co zrobiono dla Włocławka w mijającej kadencji i czego się zrobić nie udało. Gość określał miasto, jako "perełkę" województwa.
Działacze PO, m. in. radni zaatakowali Całbeckiego za niedawne występy jego zastępcy Michała Korolko w miejscowym ratuszu. Na konferencji prasowej oznajmił on, że po Grudziądzu - to Włocławek jest wojewódzkim liderem w pozyskiwaniu unijnych funduszy. Przed Toruniem i Bydgoszczą! Zapewniał też, że duża jest w tym zasługa władz miasta.
A w ratuszu, jak na złość rządzi prezydent Andrzej Pałucki z konkurencyjnego SLD. - Czuliśmy się, jakbyśmy dostali w twarz - grzmiał jeden z działaczy. A inni wtórowali: opozycyjny wobec SLD klub radnych PO nie ma wsparcia od swojego, jakby nie było, marszałka, bo jego zastępca konferuje z lewicowym prezydentem i jeszcze go publicznie chwali.
- Wyjaśniłem, że nie chwali, tylko informuje - relacjonuje marszałek w rozmowie z "Pomorską". Podkreśla, że takie spotkania dotyczą też prezydentów innych miast. Zależy mu bowiem na optymalnym wykorzystaniu unijnej pomocy. I dlatego trzeba pokazywać, które miasto jest lepsze lub gorsze, by pobudzić do rywalizacji.
Nie robiliśmy nic tajnego...
W Bydgoszczy, Inowrocławiu, czy Toruniu wśród działaczy PO głośno już o tym przedwyborczym mityngu. W minioną środę, w gmachu Sejmu doszło do spotkania kujawsko-pomorskich parlamentarzystów. Atakowano Lenza m.in. za Włocławek. Podobnie jak w rozmowie z "Pomorską", bronił się, że dojechał tam na pół godziny przed końcem spotkania, wcześniej był bowiem w Mogilnie.
- To normalne, że spotykam się z różnymi środowiskami, nawet z opozycją - przekonuje marszałek Całbecki. A we Włocławku był jako marszałek, ale też jako członek wojewódzkich władz PO.
- Naprawdę nie będę na te pytania odpowiadać, poczekajmy - oświadcza poseł Kopaczewska. - My nic tajnego, nic niewłaściwego nie robiliśmy i niby dlaczego mam się teraz z tego spowiadać? Powtarza, że to nie ona, lecz szefowie włocławskich kół PO organizowali to spotkanie. Przypominam, że jednak ona zapraszała Tomasza Lenza i Piotra Całbeckiego. Pani poseł ripostuje, że czuje się jak na przesłuchaniu: pierwszy raz zdarza jej się, by ktoś tak wypytywał o wewnętrzne przecież sprawy PO.