https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Byli pracownicy Zachemu: Nie możemy doczekać się obiecanych szkoleń i pieniędzy

Agnieszka Domka-Rybka agnieszka.domka@pomorska
Protesty w Zachemie nie pomogły. pracownicy stracili pracę.  Zapisali się na szkolenia na początku tego roku, do dziś nie zostali przeszkoleni
Protesty w Zachemie nie pomogły. pracownicy stracili pracę. Zapisali się na szkolenia na początku tego roku, do dziś nie zostali przeszkoleni Archiwum
Straciłem pracę w Zachemie, ale chciałbym znaleźć inną. Wszyscy obiecywali pomoc, nawet prezydent Bruski i...

- Czas leci, a my ciągle nie możemy się jej doczekać - skarży się pan Roman, były pracownik tej firmy.  

Część zwolnionych z tej bydgoskiej firmy zapisała się w styczniu na szkolenia i, jak przekonują niektórzy, do dziś nie ma żadnych informacji, kiedy i czy w ogóle się one odbędą. Nikt nie dostał jeszcze również ani złotówki dotacji na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej.

- Zaproszono nas na spotkanie do Hotelu City w Bydgoszczy, gdzie usłyszeliśmy od pracowników Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego (Ciech, właściciel Zachemu, podpisał z PTE umowę na kursy - red.), że będą organizowane różne szkolenia: komputerowe, językowe czy na podnośniki - wymienia były zachemowiec. - Zapisaliśmy się, ja na przykład na kurs niemieckiego, bo planuję wyjazd do pracy na Zachód. Zrobiłem to 8 lutego i do dziś nie mam żadnych wieści z PTE. Inni są w podobnej sytuacji. Jak długo mamy czekać? Z czegoś przecież trzeba żyć!

PTE: nie wiedzieliśmy, że od razu będzie aż tyle osób

- Ciech chwalił się w mediach, że przeznaczy na pomoc dla nas 4 mln zł, prezydent, że udało się zdobyć dodatkowe 2 mln zł z rezerwy Funduszu Pracy na wsparcie dla bezrobotnych mieszkańców Bydgoszczy, choćby zwolnionych właśnie z Zachemu czy Formetu. Gdzie są obiecane pieniądze? - pyta kolejny były już pracownik zakładów chemicznych.

Grzegorz Grześkiewicz, szef projektu "Dalszy krok - aktywizacja zawodowa zwolnionych pracowników Zachemu" w Polskim Towarzystwie Ekonomicznym w Bydgoszczy twierdzi, że realizację szkoleń utrudniają procedury i zbyt duża liczba zainteresowanych:
- Od grudnia zeszłego do lutego roku czekaliśmy na decyzję Urzędu Marszałkowskiego w sprawie projektu. Jesienią mieliśmy informację, że pracownicy będą zwalniani sukcesywnie, a nagle w grudniu okazało się, że prawie wszyscy od razu. Nie byliśmy więc przygotowani na taką skalę szkoleń. Podkreślam, że nasz projekt dotyczy aż 200 osób, co oznacza kilkadziesiąt różnych tematów, trzeba też wybrać wiele firm szkolących, a to trwa. Musimy również pilnować terminów organizowania kolejnych naborów uczestników, bo takie są procedury - wyjaśnia Grześkowiak.

Dodajmy, że 110 osób ma przejść kursy zawodowe, a 80 wziąć udział w szkoleniach dotyczących prowadzenia własnej firmy. Ci drudzy później napiszą biznesplany, które zostaną ocenione.

- Dopiero wtedy mogą starać się o dotacje na rozpoczęcie działalności gospodarczej - informuje Tomasz Zawiszewski, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Bydgoszczy.

- Realizujemy osiem wniosków pracodawców zainteresowanych zatrudnieniem byłych pracowników Zachemu - mówi zaś Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy. - Jedna firma już to zrobiła, 18 kolejnych jest zainteresowanych. Zakładamy, że łącznie dofinansujemy utworzenie ponad 100 miejsc pracy.

Gdzie są pieniądze za ośrodki wczasowe?

Jednak byli pracownicy Zachemu mają również inny problem, o czym już pisaliśmy. Wracamy jednak do tematu, bo sprawa może wkrótce trafić do sądu.

- Gdzie podziały się pieniądze ze sprzedanych za ponad 14 mln zł naszych ośrodków wypoczynkowych w Ciechocinku i Sopocie? - pyta Andrzej Werner, szef zakładowej Solidarności. - Zbudowaliśmy je własnymi siłami i za pieniądze z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych. Pracownicy do dziś nie otrzymali pieniędzy, które gwarantuje im porozumienie zawarte z Ciechem. Razem to 500 tys. zł, wypada dokładnie po 500 zł na każdego zatrudnionego. Pójdziemy walczyć do sądu!

Tymczasem Mariusz Babula, rzecznik firmy Ciech twierdzi, że Zachem w pełni wywiązuje się z obowiązków socjalnych wobec pracowników wynikających z ustawy o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych: - Nie ma żadnych zaległych zobowiązań z tego tytułu, a wszelkie świadczenia są regulowane na bieżąco - przekonuje Babula. - Respektujemy harmonogramy dodatkowych wypłat ze sprzedaży ośrodków wczasowych, które, zgodnie z zawartą ugodą, przewidują rozliczenie się do końca 2017 roku. Dodam przy okazji, że trwa sprzedaż nieruchomości, które jeszcze Zachem posiada.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

o
obserwator
Panie Grzegorzu G. niech sie Pan nie martwi, Wasza opieszałość skutecznie zredukuje "liczbe zainteresowanych"...mamy połowe czerwca, a 22 osoby, które zakwalifikowały sie do I tury programu  "dalszy krok" nadal nie maja mozliwości podpisania umowy...program zaczął sie, że przypomnę, na przełomnie stycznia i lutego...4,5 miesiąca to niezły wynik:) jesteście mistrzami przeciągania terminów. Myślę, że niejeden polityk Was zatrudni, poproście tylko uczestników programu o referencje!! szok:)
Z
Zachemowiec
Oczywiście, że dostają pomoc od miasta. Konrad Mikołajski dostał nawet od Bruskiego całkiem niezłe stanowisko prezesa w KPEC. Nie tylko on, Ciemniakowa, Nierebiński to też przecież z Zachemu. Nieprawdą więc jest, że miasto o ludzi z Zachemu się nie troszczy.
o
on_blisko-związany
Ludzie, czy Wy macie nadzieję,że coś dostaniecie? To co w listopadzie-grudniu gadali to były czcze bzdury! Takie właśnie dla prasy! A gdzie są pieniądze z ośrodków, to chyba trzeba by było najpierw zapytać Konrada. Bo pieniądze były, ale co się z nimi stało? Teraz w kwietniu obiecali, że będą wypłaty po 500 zł,ale mamy 19 i coś cisza. Trzeba to wziąć za łeb i odzyskać siłą. Początkowe porozumienie przewidywało wypłatę po ok. 1 tys. zł do 2017 roku, ale jako, że w 2012 wstrzymana była wypłata, to trzeba przyjąć 2018 rok jako koniec. Czyli pozostało 6 lat x ok. 1 tys. zł/os./rok = 6 tys. zł. Albo Babuła i spółka dadzą te pieniądze, albo trzeba będzie ich kieszonki przetrzepać... W Zachemie to jest teraz taki fajny cyrk. Czerwiński (niby-prezes) to nic nie może i gaciami trzęsie przed warszafką, żeby tylko go nie zdjęli za jakąś nieposłuszność. To jest jakieś g... a nie Prezes. A Borutę-Zachem sprzedali jakiemuś kolesiowi-firmie fikcji z jednym biurkiem, za grosze i w dodatku na kredyt,żeby swoich zadowolić!Prawdopodobnie kolesiowi Zemke ze starych czasów i ma tym wszystkim zarządzać koleś-30-latek, który jeszcze nigdy nie pracował i nawet nie ma pojęcia jak wygląda praca! Faaajnie jest: mówi Babuła... Taki to jest obraz Ciechu i Zachemu! A co może o tym wiedzieć tępak-Babuła, który mieszka pewnie gdzieś pod stolycą i nie za bardzo wie gdzie leży Bydgoszcz!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska