Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Byli więzieni, ale wolni duchem. Po latach wrócili do cel. Na chwilę

Hanna Sowińska
Do Potulic przyjechały dziesiątki bohaterów Sierpnia'80 i tych, którzy w Zakładzie Karnym byli internowani i więzieni
Do Potulic przyjechały dziesiątki bohaterów Sierpnia'80 i tych, którzy w Zakładzie Karnym byli internowani i więzieni Hanka Sowińska
Spędzili w Zakładzie Karnym w Potulicach tygodnie i miesiące. Mówią, że nie żałują. Wrócili tam po trzech dekadach. Były wspomnienia, łzy. I śmiech.
Andrzej Cierzniakowski, w 1980 r. pracownik bydgoskiego Miastoprojektu, internowany w Potulicach od 13 grudnia 1981 r. W sobotę mógł zobaczyć swoje archiwalne
Andrzej Cierzniakowski, w 1980 r. pracownik bydgoskiego Miastoprojektu, internowany w Potulicach od 13 grudnia 1981 r. W sobotę mógł zobaczyć swoje archiwalne zdjęcie na wystawie IPN

Andrzej Cierzniakowski, w 1980 r. pracownik bydgoskiego Miastoprojektu, internowany w Potulicach od 13 grudnia 1981 r. W sobotę mógł zobaczyć swoje archiwalne zdjęcie na wystawie IPN

Sobotnie uroczystości z Potulicach były najważniejszą oficjalną częścią kujawsko-pomorskich obchodów 35. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych.

Na murze Zakładu Karnego odsłonięto tablicę upamiętniającą internowanych i więzionych działaczy "S" i opozycjonistów. Dokonali tego Antoni Stawikowski, niekwestionowany przywódca więzionych, b. szef Zarządu Regionu NSZZ "S" w Toruniu, astronom, pracownik PAN i Czesław Nowak, zatrudniony w Porcie Gdańskim, po wprowadzeniu stanu wojennego współorganizator strajku w PG, skazany wyrokiem Sądu Marynarki Wojennej w Gdyni na 4,5 roku więzienia.

Bolesław Magierowski (z lewej) i Ireneusz Jurałowicz wspominali  życie internowanych (trafili do tej samej celi)
Bolesław Magierowski (z lewej) i Ireneusz Jurałowicz wspominali życie internowanych (trafili do tej samej celi)

Bolesław Magierowski (z lewej) i Ireneusz Jurałowicz wspominali życie internowanych (trafili do tej samej celi)

- Oddajemy hołd bohaterom wolnej Polski. To oni wtedy pokazali, co to jest wielki polski duch. Za kratami byliście bardziej wolni od tych, którzy byli na zewnątrz, choć tym ostatnim mogło się wydawać inaczej - mówił Jan Stanisław Ciechanowski, szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.

W Zakładzie Karnym w Potulicach od 13 grudnia 1981 r. do 31 marca 1982 r. władze PRL bezprawnie przetrzymywały 207 osób, w tym członków NSZZ "Solidarność", rolników, studentów z NZS, działaczy KPN i przedstawicieli opozycji przedsierpniowej.

Edward Andruszko (w środku) z Bydgoszczy i Zbigniew Zieliński z Brodnicy - obaj  trafili to Potulic w 1982 r. z wyrokami sądu wojskowego
Edward Andruszko (w środku) z Bydgoszczy i Zbigniew Zieliński z Brodnicy - obaj trafili to Potulic w 1982 r. z wyrokami sądu wojskowego

Edward Andruszko (w środku) z Bydgoszczy i Zbigniew Zieliński z Brodnicy - obaj trafili to Potulic w 1982 r. z wyrokami sądu wojskowego

13 grudnia w potulickim więzieniu znalazł się Andrzej Cierzniakowski, w sierpniu 1980 r. pracownik "Miastoprojektu", następnie członek władz MKZ i prezydium Zarządu Regionu NSZZ "S" w Bydgoszczy. Wolność odzyskał dopiero w grudniu 1982 r.

- Podobało mi się, dlatego tak długo siedziałem - żartuje pan Andrzej. - Nie mam traumatycznych wspomnień związanych z tym miejscem. 35 lat temu i później robiłem to, co trzeba było robić w tamtym czasie. Przeżyliśmy i to jest najważniejsze. Gerard (Lewandowski -przyp. red.) właśnie mi przypomniał, że jak tu przyjechaliśmy, wygłosiłem coś w rodzaju przemowy, mówiąc: "Jak nas nie rozwalili, to znaczy, że przegrali". Nie wiedziałem, że moje słowa okażą się prorocze.

Po odsłonięciu tablicy poświęconej internowanym i  więzionym  w Zakładzie Karnym w Potulicach przyszedł czas na wspólne zdjęcie
Po odsłonięciu tablicy poświęconej internowanym i więzionym w Zakładzie Karnym w Potulicach przyszedł czas na wspólne zdjęcie

Po odsłonięciu tablicy poświęconej internowanym i więzionym w Zakładzie Karnym w Potulicach przyszedł czas na wspólne zdjęcie

Po zlikwidowaniu obozu dla internowanych i przewiezieniu części osadzonych do Strzebielinka, cele zapełnili ci, którzy w stanie wojennym stawali przed sądami wojskowymi i dostawali wysokie wyroki.

- Trafiłem do Potulic w marcu 1982 roku. Wtedy tak ładnie tu nie było - przyznaje Zbigniew Zieliński z Brodnicy, w marcu 1982 r. skazany na 4 lata pozbawienia wolności (w sobotę była możliwość zwiedzania więzienia z przewodnikiem). - Pamiętam, że pewnego dnia zaprowadzono nas do sali kinowej na film. Bardzo się cieszyliśmy. Niestety, był to jakiś propagandowy film radziecki. Skończyło się wielką awanturą.

Trudno było ująć w jednym kadrze wszystkich gości specjalnych sobotnich uroczystości
Trudno było ująć w jednym kadrze wszystkich gości specjalnych sobotnich uroczystości

Trudno było ująć w jednym kadrze wszystkich gości specjalnych sobotnich uroczystości

W pawilonie VII (numeracja z czasów internowania) "swoją" celę odnaleźli: Zbigniew Ankiersztajn ze Służewa i Adam Dolata z Torunia. - Kawałkiem prętu z łóżka robiliśmy dziury w ścianie, by móc przekazywać informacje między celami. Strażnicy nie przeszkadzali, bo nie chcieli, żebyśmy tak okropnie krzyczeli - opowiada Ankiersztajn.

Zbigniew Ankiersztajn (pierwszy z prawej) i Adam Dolata  odnaleźli swoją celę
Zbigniew Ankiersztajn (pierwszy z prawej) i Adam Dolata odnaleźli swoją celę

Zbigniew Ankiersztajn (pierwszy z prawej) i Adam Dolata odnaleźli swoją celę

Uroczystość w Potulicach | Create infographics

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska